Nieopatrznie znalazłam się w pokoju z telewizorem. Gdzie wiadomocosłychać.
"Oczywiście, że bym chciał i to bardzo" - słyszę. - "Żeby zburzyli pałac kultury. To przecież prezent od Stalina, symbol komunizmu".
Ja wiem, że w społecznościach o słabym poczuciu tożsamości czy też dużym poczuciu zagrożenia istnieją tendencje do niszczenia znaków świadczących o obcych wpływach.
Ale po pierwsze trudno byłoby znaleźć taką społeczność - państwo, miasto czy coś, które mogłoby wylegitymować się jakąś jednolitą ścieżką rozwoju, w której na początku wyklułby się jakiś twardy rdzeń i jednotorowo, bez wpływów parłoby naprzód w swej nieskalanej jednolitości. Nie ma. Wszyscy jesteśmy wiązką wpływów, dodatków, naddatków, mariaży i lineaży oraz przejmowanych resztek. Tożsamość to proces i zagospodarowywanie dziedzictwa - na różne sposoby i na licznych poziomach, państwowych, narodowych i grupowych i osobniczych.
A po drugie - czy naprawdę czujemy się tak słabi, że może nam zagrozić budynek w centrum miasta? Czy gdybyśmy z powojennej oferty radzieckiej - pałac albo metro - wybrali metro, to też chcielibyśmy je teraz zasypać? Może ono, to metro, penetrujące podpowierzchniowe warstwy miasta, działałoby jeszcze niebezpieczniej, bo podkopywałoby - nomen omen - nasze prapolskie "id". I to po cichu, niemalże w podświadomości. Och straszny, straszny świat. Dybie na nas i czyha i to od samego pępka.
Jak można tak żyć w takim strachu przed... samym sobą?
Tez jestem przeciwna takiemu burzeniu przeszlosci. Tu ostatnio jest mania usuwania pomnikow z czasow konfederacji, ale przeciez to jest historia tego kraju. Nawet jak sie cos zburzy to nie znaczy, ze cos przestalo istniec. To jest moim zdaniem takie zmiatanie pod dywan niewygodnych tematow. A przeciez mozna z nich wyciagnac odpowiednia lekcje na przyszlosc, no ale latwiej jest oglupic narod usunieciem symbolu i udawac jacy to my teraz jestesmy dobrzy.
OdpowiedzUsuńNa szczęście są też ruchy sprzeciwiające się temu, dbające o wspólne dziedzictwo. Znam takie. Bliskie mi stowarzyszenie Borussia w Olsztynie właśnie taki postawiło sobie cel dbanie o wspólnotę, wielokulturową - bo takie są dawne Prusy Wschodnie, czyli kawałek północnej polski sąsiednich państw. prowadzą spotkania, warsztaty, seminaria - na których spotyka się młodzież z wielu państw. Dbają też o żydowskie dziedzictwo. W gruncie rzeczy to wszystko jest bogactwem, z którego można czerpać, ale też uczyć się.
UsuńNo wlasnie, tez wczoraj zadalam sobie to pytanie: "czy naprawdę czujemy się tak słabi, że może nam zagrozić budynek w centrum miasta?" Co zmieni zburzenie budynku? Brak słów:(
OdpowiedzUsuńWidziała w sieci rysunek zatytułowany Warszawa po dekomunizacji - przedstawiał wielki dół w ziemi.
UsuńWiem z opowiadań ciotki (która wtedy jak ten pałac stawiali)była młodą dziewczyną,to w dzień słoneczny,żeby na niego popatrzeć,to trzeba było ręką przysłaniać do czoła,bo był tak jasny,że promienie słońca,które padały na niego odbijając się oślepiały.Podobno zbudowany jest z jakiegoś marmuru.
OdpowiedzUsuńPrzez tyle lat nagromadziło się na nim tyle kurzu,że jakby go umyć,to znowu byłoby widać,że jest ładniejszy od tych obok nastawianych klocków.
Ja uważam,że ten pałac, dużo zieleni, kawiarenek i innych atrakcji wokół wyszłoby Warszawie na plus.
Pozdr.M
Umyć na pewno :) A przede wszystkim pałac mieści w sobie masę ważnych instytucji.
UsuńJaki mądry wspaniały wpis, dziękuje Aniu!!
OdpowiedzUsuńChciałabym go jakoś wykorzystać....
Dziękuję, Rybeńko! Korzystaj :)
Usuńchyba u siebie wkleję kiedyś czy coś
Usuń:*
Ech,
OdpowiedzUsuńto się automatycznie samo nasuwa, że strach, słabość, więc burzenie i machanie szabelką tylko pozostaje. A burzyć jest co, bo tacy nie poprzestaliby na Pałacu. Zburzą i historię napiszą od nowa.
Już zmienili nazwy czterdziestu ponad ulic. Jeden się rozpędził, to i ulice Lennona chciał usunąć, bo "Imagine" mu się wydało komunistyczne.
UsuńA może myślał, że Lennon i Lenin to ta sama osoba?;-D
UsuńA zmiana nazwy ulicy z "Mikołaja Kopernika" na "Świętego Mikołaja"? Albo, protest przeciwko nazwaniu ogródka jordanowskiego dla dzieci ogródkiem Kubusia Puchatka, bo przecież Kubuś Puchatek nie nosi majteczek, no, istne zgorszenie dla dzieci:-))
UsuńMarytka
To prawda? Coś mi się gdzieś obiło o uszy, ale myślałam, że to głupi żart.
UsuńAle na pewno nie są żartem głosy, że Tuwim, Leśmian czy Bruno Schulz nie należą do polskiej kultury. Ci ludzie mówią tak całkiem na poważnie....
Kiedy to usłyszałam albo przeczytałam, nie było to podane w formie zartu, były podane nazwy miejscowosci i sporo innych szczegółów. Wtedy przyjęłam to jako znak, że głupota ludzka sięgnęła zenitu. Nawet jeżeli to zart, to nie powstał bez przyczyny.
UsuńCo do drugiej części Twojej odpowiedzi, to po prostu, nie wiem co napisać, no nie wiem...
Marytka
W zamian promują na wieszcza Wojciecha Wencla. Jego wiersze z ostatnich lat to przygnębiająca nacjonalistyczna grafomania, coś potwornego.
UsuńTo się zdarzyło naprawdę
Usuńhttps://www.tvn24.pl/lodz,69/obojnak-i-bez-majtek-radni-zaatakowali-puchatka-nie-dokoncza-dyskusji-bo-nie-wroca-do-urzedu,489716.html
No tak. Przesuwanie granicy absurdu sprawia, że kolejne rzeczy przestają dziwić.
UsuńNie wyobrażam sobie, jak można postulować tak głupie pomysły. Pałac jest piękny!!! Za każdym razem, kiedy patrzę na niego tzw. świeżym okiem potwierdzam swój osąd. Ot, po prostu jeszcze jeden temat zastępczy.
OdpowiedzUsuńPiękno to pewnie rzecz gustu, ale stał się już elementem tożsamości warszawy, czy tego chcemy, czy nie. No i jest siedzibą mnóstwa instytucji.
UsuńWiesz Aniu, nie wyobrażam sobie Warszawy bez tego pałacu. Mam wielką nadzieję, że jednak nie zostanie zburzony.
OdpowiedzUsuńPo tych, co są teraz u władzy, można się spodziewać wszystkiego najgorszego, ale tez mam nadzieję, że takich rzeczy nie można zrobić jakąś urzędniczą decyzją...
UsuńPiękny i mądry wpis. Zgadzam się z każdą literką!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Olgo.
UsuńZburzmy Wawel - Włoch zaprojektował.
OdpowiedzUsuńZburzmy Malbork, Gdańsk, Kołobrzeg i wiele innych- Niemcy.
Zburzmy Zamość - wpływy włoskie.
Zburzmy Zamek w Poznaniu - Niemcy.
Zburzmy Żoliborz - Francuzi.
Pominęłam z pewnością wiele.
Ciężko tak pewnie,mieć linię demarkacyjną we własnym domu.
Pozdrawiam i ściskam.
Wiesz, własnie weszłam do kuchni (czasem muszę :), a kuchnia częściowo otwarta jest na tzw. duży pokój. Słyszę, jak jakiś ksiądz mówi z pełnym przekonaniem, że Europa CHCE zniszczyć ludziom tożsamość. Narodową, polityczną, a nawet płciową. No jak można wierzyć w takie bzdury, jak? Oni siedzą w ciemnym tunelu, który sobie zbudowali, i nie widzą świata wokół wcale, ani odrobinę. Nie odzywam się, bo przecież byłby krzyk do mnie albo co najmniej pretensje i podniesiony głos.
UsuńAGNIECHA ))))))))))) słusznie prawisz !!!!
Usuńa ja urodziłam sie i mieszkam na niemieckich ziemiach i kwaterę mam w niemieckiej chałupie więc....
"Mój dom murem podzielony,
Usuńpo prawej kuchenka, po lewej łazienka..."
Tak to jakoś leciało.