Jest już nowy numer czasopisma "Borussia" a w nim aż dwa moje teksty: esej o Erwinie Kruku oraz recenzja książki Janusza Radwańskiego Kalemberek.
Kruk to poeta z Mazur, który umarł w tym roku. Pisałam o nim sporo, bo i pracę magisterską dwadzieścia ponad lat temu, która zresztą ukazała się w wersji książkowej, i rozdział doktoratu, i kilka potem artykułów w książkach zbiorowych i czasopismach. Ten esej miał być rodzajem pożegnania, więc to nie było łatwe, a nie chciałam powielać tych wszystkich rzeczy wcześniejszych. Napisałam więc coś bardziej osobistego, zresztą ja też się zmieniałam przez te lata i nabyłam parę nowych perspektyw.
Kalamberek to zaś zbiór wierszy 33-letniego poety z Kolbuszowej, który bardzo, bardzo polecam.
I mogę już pokazać okładkę nowego tomu Leszka Szarugi, który przygotowuję do wydania:
A dziś wróciłam ze Śląska, na którym tym razem spędziłam prawie cztery dni, bo od środy. Do czwartku wieczór zajęcia ze studentami, a w piątek do Mikołowa, gdzie odbył się wieczór autorski związany z książką eseistyczną Leszka Szarugi Znaki przesilenia. Instytut Mikołowski to miejsce niepowtarzalne, na swój sposób magiczne, "nasycone" literackością. To się czuje aż do szpiku kości i wywozi się ze sobą to nasycenie. Ja tak mam, że odbieram różne rzeczy cieleśnie i tak je noszę w kościach i mięśniach, we włosach nawet :)
Dom zastałam przygotowany do kolędy, mąż spodziewał się księdza, ale ten nie przyszedł. Nie jest to zbyt dziwne, bowiem żadne z nas nie chodzi do kościoła, ale mąż jest bardzo prorządowy i chciałby. Jeden z księży jednak czasem przychodzi: po krótkich formalnościach wstępnych gada potem ze mną o książkach i ich wydawaniu :)
O! Chyba będę pierwsza! :)
OdpowiedzUsuńJasne, że chwalić się trzeba- zwłaszcza, że jest czym! :)
Dzięki :) Człowiek potrzebuje pomyśleć, ze robi coś, co ma sens.
UsuńMasz niezły dorobek Aniu, więc się chwal bo on na dodatek wysokich lotów.
OdpowiedzUsuńKsiądz jakis sensowny widać, skoro lubi o książkach gadać.
Ksiądz pracujący naukowo i piszący. W zeszłym roku nieźle się rozgadaliśmy :)
UsuńJak znajdę to sobie przeczytam. Masz powody do dumy i radości.
OdpowiedzUsuńZa jakiś czas pewnie będzie w internecie (ale nie za szybko).
UsuńA poetę kolbuszowskiego cenię bardzo, to człowiek myślący.
Bądź dumna Aniu! I chwal się, bo jest czym!
OdpowiedzUsuńGratuluję i cieszę się, że tak dużo się dobrego dzieje
:*
Wiesz, chciałam o różnych sprawach napisać i nie wiedziałam, jak zacząć, więc tak z tym chwaleniem napisałam. Bo to jest moje życie, normalne rzeczy, ale nie chcę, żeby było odbierane źle, własnie jako chwalenie się.
UsuńAleż chwalenie się, to nic złego! :)
UsuńCzasy wierszyka Samochwała mamy już daaawno za sobą, mam nadzieję!
To, co robimy i jest sensowne, wartościowe, dobre, to, co sprawia nam radość i daje satysfakcję, to jak najbardziej można pokazać, podzielić się z innymi.
Dzielimy się czasem smutkami, czasem radościami, bywa, że wątpliwościami, a zdarza się, że palniemy coś bez sensu ale ja uważam, że to wszystko jest dobre, bo to jest nasze życie. I mamy prawo o tym mówić, jeśli tylko chcemy.
Także chwal się Aniu, a ja czekam na nowe książki! :)
Nie pamietam gdzie, ale czytalam niedawno wiersz "Lacznosc" autora z Kolbuszowej. Zwrocilam na ten tekst uwage. Czyzby to ten sam autor?
OdpowiedzUsuńI chwal sie, Aniu, bo jest czym. To pomaga, czlowiek czuje sie dowartosciowany, a tego nam trzeba:)
Tak, Izo, to ten sam autor, i to jest wiersz z tej książki.
Usuńskoro polecasz ))
OdpowiedzUsuńoraz współczuje prorządowego męża bardzo...nadal, nieustająco...
bo współczuję nam polaczkom takiej narodowej frustracji...rozłamu, niezrozumienia !!
Polecam. Nie zakładam, że każdemu musi się podobać :)
UsuńA prorządowość w domu własnym jest trudna. nawet bardzo, ale daje też korzyści. Pozwala czasem widzieć motywacje, rozwój cudzych postaw, a co najważniejsze obserwować i rozumieć (próbować przynajmniej) własne reakcje. Tak zwany Obcy jest częścią nas i to głównie z nim walczymy. Pamiętasz "American beauty" i ojca-faszystę? Po stronie rządowej jest raczej mniej świadomości, że ludzie są złożeni wewnętrznie (vide: "samo dobro" wielkiego wodza, ale przecież i skrajny antyklerykalizm jest takim zamknięciem, traktowanie religii jako źródła zła itd., podczas gdy szeroko rozumiana religijność jest po prostu genetyczną predyspozycją gatunku), ale to nie znaczy, że sam świadomość nas impregnuje na atawizmy. Nie, nie robi tego, ale mimo wszystko jest cenna, jak myślę. (Ostatnio siedzę w Lacanie, to się pewnie trochę łączy, ale tylko trochę :)
Gratuluje Aniu,jest się czym pochwalić,jak znajdę chwilkę to zagłębie się bardziej :)
OdpowiedzUsuńZapraszam :)
UsuńJak jest czym -a jest- to się chwalimy i już!
OdpowiedzUsuńSerdeczne gratulacje!!!
Dziekuje!
Usuń