piątek, 22 marca 2019

Na razie

na razie jeszcze trochę jak w hotelu i z echem, muszę przywieźć obrazy i więcej książek.
Najbardziej przeszkadza mi zapach mebli - są dość nowe, mają jakieś półtora roku, niektóre półki i szafki widać rzadko otwierane. Niektóre bowiem zapachu nie mają, inne tak. To charakterystyczny zapach niedrewnianych nowych mebli.
Jest prawdopodobnie bardzo słaby, bo dwie osoby, które u mnie były, nie wyczuły go w ogóle.
Oczywiście szukam w internecie sposobów, wietrzę, wstawiam pochłaniacze, półki i szuflady wynoszę na balkon. Mam stale przeciąg - celowo - i w zimniejsze dni około 10 stopni w domu. śpię w swetrze i przy otwartych oknach. Nie wiem, czy gardło pobolewa od formaldehydu czy od zimna ;)
Liczę na to, że jednak za parę tygodni to się unormuje. Nie chciałabym rezygnować z tego mieszkania, bo jest w dobrym miejscu i mi się podoba.
W ostateczności wywiozłabym gdzieś te meble, ale musiałabym w tym celu znaleźć jakiś super bezpieczny i tani magazyn, żeby się nie zniszczyły.
Te w sypialni są na wymiar pod skosy, ale i tak bym wywaliła; śmierdzi zwłaszcza jedna szafka. Nie da się wywieźć jednej. To wszystko śliczniunie kompleciki, zrobione przez stolarza, na wymiar. Kupiłam taśmę malarska i może zakleję ją. Albo zrobię pokrowce i zarzucę je na szafy. Zapach dochodzi bowiem ze środka. Ale to głupio zaklejać meble, a własne ubrania trzymać w pudłach.
Może jestem jednak po prostu wariatką, a w lepszej wersji - mam nadwrażliwość zapachową? Kupując ostatnio klawiaturę, też wąchałam różne modele. Kupiłam mopa - śmierdzi. Podkładki korkowe pod szklanki - czy macie pojęcie, jak śmierdzi korek?
Poradźcie mi coś. Jak znajdziecie chwilę :)

46 komentarzy:

  1. Piękne to napisane wszystko. Widzę oczami wyobraźni. Nadwrażliwość zapachowa - to musi być trudne. Mam słuchową. :)
    A może by do szafki coś schować? Coś pachnącego? Coś, co zbuduje dom w tym mieszkaniu? :)
    Trzymam kciuki za [a]klimatyzację!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słuchową też mam. Ale nie na wszystkie dźwięki.
      Z pachnących rzeczy wstawiam kawę, cytryny i skórki pomarańczy, bo one pochłaniają, nie tylko zagluszają.
      Muszę chyba wykazać cierpliwość...

      Usuń
  2. Jakiś czas temu kupiłam przez net komplet gumowych zabawek (różne kształty i faktura) z atestem, polskie, dla Zońci. Jeszcze przed rozpakowaniem czułam jak śmierdzą, zdumiona, że coś takiego produkowane jest dla niemowlaków.
    I ja mam nadzieję, że czas i wietrzenie będzie Twoim sprzymierzeńcem, bo jeśli nie wszystkie meble z tego samego materiału śmierdzą, to jest na to duża szansa. Trzymam za to kciuki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że wietrzenie pomoże. Pomaga mi trochę fakt, że inni tego nie czują. Ja rzeczywiscie mam bardzo czuły nos.

      Usuń
  3. :) No tak, wywieź meble, albo przykryć pokrowcami, bo śmierdzą i nikt oprócz Ciebie tego zapachu nie czuje... Faktycznie nadwrażliwość.
    Myślę, że jak przywieziesz więcej swoich rzeczy, to zapachy się wymieszają i zapach mebli nie będzie tak drażniący dla Ciebie. Jak włożysz ubrania do szafy, zastawisz półki, to tak samo nie powinno tak czuć od środka (a czy ubrania przesiąkną? tego nie wiem, wcale niekoniecznie)
    Może koty mają rację, że znaczą swój teren...
    A nie widzisz w tym zapachu nic przyjemnego? Zapach nowości, czystości
    Pozdrawiam
    Ella-5

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może ktoś jeszcze poczuje, wszak to były dwie osoby :)
      Ten zapach, nawet w najlzejszym natężeniu, to nie świeżość, tylko jednak formaldehyd. Mam nadzieję, że w stężeniu jednak nieszkodliwym. Jest to dla mnie jeden z najgorszych zapachów. Oglądając mieszkanie, nie czułam go, bo było otwarte okno. No i jednak nie otwieralam wszystkich szaf.

      Usuń
  4. Aniu, rozumiem Cię! Nienawidzę tego zapachu formaldehydu! Laminaty, kleje, toksyczne substancje.
    Czuję go w nosie i w ustach, jako niemiły posmak, gryzie w gardle, zatyka!
    Nie znam żadnej specjalnej metody prócz wietrzenia. Dobrze, że nadchodzą cieple dni! Zapach zniknie. A Ty zapełnisz to mieszkanie sobą i ulubionymi zapachami. Już wkrótce ♥️♥️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypomniałam sobie, że dobrze pochłania zapachy soda. Można ją na spodeczkach powstawiać do szafek, albo przemywać wodnym roztworem. Niektórzy mówią też o myciu wodą z octem, o w stawianiu miseczek z ziarnami kawy. Nie wiem, nie próbowałam.

      Usuń
    2. I kawa sypka, trzeba wyspać na spodeczki i wstawić do srodka

      Usuń
    3. Sodę stosuję w ilościach hurtowo-przemyslowych :)
      Kawę też, kupiłam też dużo najtańszej herbaty i powrzucalam. Największą nadzieję pokładam w otwieraniu i wietrzenie. Podobno trzeba często przemywac wilgotnym ściereczkami, najpierw samą woda, potem z octem.

      Usuń
  5. Kawa sypka, porozstawiana na spodeczkach w roznych miejscach (na zewnatrz i wewnatrz), gozdziki albo podgrzewane olejki do ciast, np. pomaranczowy. I o sodzie słyszałam, o czym Olga wspomina. Powodzenia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jeszcze gdzies czytalam, ze mozna poprawic "komfort zapachowy", wlewajac do spryskiwacza wode z plynem do plukania tkanin i tym odswiezac pomieszczenia.

      Usuń
    2. Kawę stosuję. I pomarańcze.
      Zapachu płynów do płukania nie toleruję absolutnie, odkąd zmienili recepture białego E sensitiv.
      Jestem bardziej pokręcona, niż się wydaje :)

      Usuń
    3. Ups, to juz nie wiem:( Nie jestes pokrecona, ja np. nie toleruje pewnych dzwiekow, co rodzine bardzo dziwi!
      Zycze miłego weekendu:-)

      Usuń
    4. Aniu, ja też bardzo wielu zapachów nie toleruję. Od razu alergiczny atak kichania!

      Usuń
  6. nawet czuję ulgę wiedząc, że jest nas więcej nadwrażliwców na zapachy:)
    każdy nowy mebel myję po chamsku ciepła wodą z płynem do naczyń, od środka i z wierzchu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To też zrobiłam, pierwszego dnia. Mam wrażenie, że biały kredensik, oprócz szuflad i zamkniętych półeczek, najbardziej śmierdzi z tyłu - tam jest, jak w większości mebli, inny, materiał, cieńsza sklejka czy coś.
      Zresztą one mają półtora roku.
      Może odsunę od ściany i tę sklejkę zakleję, choćby samoprzylepna tapetą? Różne cuda chodzą mi już po głowie.
      Dziewczyna, która mieszkała tu osiem miesięcy, nic nie czuła...
      No, ale są ludzie pracujący w sklepach meblowych... też nie czują.

      Usuń
  7. Jakoś się z tym zapachem uporasz, tyle środków wreszcie da efekty, na gardło uważaj i nocą przeciągów nie rób.
    Powodzenia życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, mam nadzieję. Przeciągi mam od tygodnia stale i non stop ;)

      Usuń
  8. Współczuję Ci ogromnie. Ja mam ten sam problem. Ani mycie, ani wietrzenie nie pomaga. LZO ulatniają się przez długi czas. Działają toksycznie na wszystkich, także na tych z mniej wrażliwym powonieniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie mam przechlapane. na drewniane meble reaguje jeszcze gorzej, zwłaszcza z drzew iglastych, bo mam nadwrażliwość na terpeny. Powinnam mieć stare meble, tylko niepoddane renowacji, bo środki do renowacji śmierdzą. Jak żyć?

      Usuń
  9. a woreczki z lawendą? Chyba że jesteś uczulona na lawendę... niestety te wszystkie kleje czuć, to dość specyficzna woń (zapach powinien być jednak przyjemny)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uczulona może nie, ale bardzo nie lubię zapachu lawendy. Zresztą on nie usuwa formaldehydu, tylko maskuje jego zapach.
      Do maskowania używam pomarańczy i kawy :)
      A po przeanalizowaniu problemu na różne sposoby dochodzę do wniosku, że podstawą jest wietrzenie. Jeśli te meble są z akceptowalnych materiałów, to powinny się wywietrzyć, jeśli nie są, to nic im nie pomoże. Mam nadzieję na tę pierwszą opcję.

      Usuń
  10. Muszę się przeprowadzić
    Na gwałt szukam lokum
    Widziałam już 3 miejsca
    Póki co są zamieszkane
    Czułam się okropnie. .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem Cię. Dodatkowo masz sytuację, że to nagle i że pewnie wbrew planom.

      Usuń
    2. Co ostatecznie może mieć swoje zalety

      Usuń
  11. moge ci podpowiedzieć że jest taki środek z firmy froche do lodówki i mikrofali, żeby zlikwidować słabe zapachy...może to pomoże, te środki od frocha są bardzo eko akurat ten płyn zrobiona na bazie jałowca, więc może coś na bazie jałowca??jeśli lawenda cie wkurza(mnie też wkurza)ale latem pakuje ja do szaf i wieszam w garderobie, choć w garderobie wieszam w ogóle zioła wszelakie ! będzie dobrze. zapachy minął...przyzwyczaisz się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli jałowiec, to pewnie też ma zapach? Mam nadwrażliwość na terpeny, czyli lotną substancję z drzew iglastych. Nawet kiedyś koci żwirek musiałam zmienić na taki z liściastych.
      Jestem trudnym przypadkiem. Ktoś mi powiedział: to chyba powinnaś zamieszkać w lesie, a tu też nie bardzo.

      Usuń
  12. U mnie na nowym mieszkaniu pomaga upieczenie ciasta. Jego zapach wchodzi w ściany. Wszystko wtedy się robi moje. Polecam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciasto na pewno muszę upiec; na działanie wielokierunkowo pozytywne :)

      Usuń
  13. Widzę, ze w komentarzach masz już podpowiedzi;D
    Życzę , żeby szybko zapachy zniknęły, żebyś mogła się cieszyć nowym miejscem.

    Doskonale Cię rozumiem, w czasie migreny mam nadwrażliwość na zapachy -aż nie do uwierzenia jak bardzo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A więc wiesz, jakie to może być trudne.
      W internecie przeczytałam o prawidłowej technice wietrzenia - robienie maksymalnego przeciągu, często, ale na krótko, żeby działała różnica temperatur. A nie wyziebianie mieszkania...

      Usuń
  14. Też nienawidzę zapachu nowych mebli, a trochę ich mam. Albo wietrzenie pomogło, albo się przyzwyczaiłam. Posadziłam dużo kwiatów. Nie wiem, czy to pomaga na zapach, ale rośliny na pewno oczyszczają powietrze.
    Wiem, jak śmierdzi korek:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupiłam jeden, taki "wężownik", lubię go. Ale tu nie ma w ogóle parapetów. Muszę kupić jakiś duży, żeby stał na ziemi.

      Usuń
    2. Aniu, jeden nie wystarczy. Czytałam gdzieś, że w jednym pomieszczeniu powinno być pięć sporych roślin. Może kwietnik?:)

      Usuń
    3. Chyba kwietnik będzie potrzebny - ale i tak trudno będzie o miejsce. Paproć na szafie - to na pewno! może też inny taki zwisający.

      Usuń
  15. Aniu, kiedyś do mego domu zakradł się kocur...wbiegł niezauważony przez taras i ukrył się w którymś z pomieszczeń. Nie wiedzielibyśmy o jego istnieniu, bo w nocy zakradał się do kuchni i wyjadał z kociej miseczki ( a Mela nie protestowała), gdyby nie "zapach"...zapach to najbardziej delikatne określenie tej koszmarnej woni, jaką oznaczył, pewnie potęgowany strachem, po całym domu. I wtedy, za radą którejś z internetowych znajomych kupiłam jonizator-ozonator. Bogu dzięki! Poradził sobie doskonale! w dodatku ma wiele innych pożytecznych funkcji...i po każdej infekcji dezynfekuje pomieszczenia...jest duży wybór na allegro, urządzenie niewielkie i niedrogie, więc może to byłby sposób?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam i nawet o tym myślałam, ale tanie chyba nie jest.
      Zastanawiam się tylko, czy jeśli meble wydzielają jeszcze formaldehyd, to jednorazowe usunięcie tego nie pomoże. Swoją drogą dla mnie nawet najlzejszy zapach formaldehydu (niektórzy nazywają to zapachem nowości) jest gorszy od wszelkich naturalnych. Na razie wciąż wietrzę i czekam na efekt. Przygnębia mnie to trochę, bo nie mogę się zagniezdzic.

      Usuń
  16. Aniu , zapłaciłam nieco ponad sto złotych...ale zdało egzamin w warunkach ekstremalnych...nie pamiętam, kto z naszych wspólnych znajomych polecił, może sobie przypomni?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba spróbuję. A kwiaty trzeba wynieść wtedy? Nie zaszkodzi im?

      Usuń
    2. Moje przeżyły....ale może nie były tak delikatne? może balkon, na wszelki wypadek?

      Usuń
  17. Ja także nie lubię tego zapachu

    OdpowiedzUsuń
  18. Och, rozumiem, o czym piszesz! Niektóre zapachy nie dają żyć!
    A gdybyś odsunęła te meble troszkę od ścian, żeby bardziej je owiewało?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kuchenne są wbudowane, zrobione na wymiar, podobnie te w sypialni. Tylko kredensik można by. Pozostałe można najwyżej otworzyć.

      Usuń
  19. Jeżeli meble mają zbyt wysoki poziom formaldehydu to nic nie pomoże trzeba je poprostu wymienić.Dłuższe przebywanie w kontakcie z takimi meblami doprowadzi do chroniczn3go zatrucia i całkowitej utraty odporności na formaldehyd.Mowie to z własnego doświadczenia bo przeszedlem przez to piekło.
    Proszę uważać na siebie

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń