...no to już. Znalazłam, podpisałam umowę. Jest ładne, z lekkimi skosami i ma tarasik. Zrobi się pewnie moje, gdy zostanie odpowiednio "omojane". Jakieś gadżety, durnostojki i mądrostojki, książki.
Nie da się całkiem bez niepokoju, bo jednak właśnie się dekonstruuje rzeczywistość, która trwała kilkadziesiąt lat. I była nie tylko wokół mnie, lecz także w mojej głowie. Na razie jednak odeszło mi napięcie z barków i od trzech nocy śpię bez bólu. Odpoczywam śpiąc.
Jestem ostrożną optymistką, boję się zapeszać, czy że jeśli będę się za bardzo cieszyć, to coś... No ale brak cieszenia się też niczego nie gwarantuje przecież. To może wyjść z założenia, że co się nacieszę, to i tak moje? ;)
Czymcie kciuki :)
Czymiem. Ciesz się zatem umiarkowanie, ale ciesz się!
OdpowiedzUsuńNo tak 🙂. Dzięki!
UsuńTrzymam! Powodzenia, Aniu.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Julio!
Usuńz lekkimi skosami i ma tarasik, pieknie to zabrzmialo! ciesz sie!!! bedzie jak chcesz a wiec dobrze..gdzies daleko?
OdpowiedzUsuńNiedaleko, nadal Ursynów. Zapraszam Cię, Grażyno, jak się troszkę urządzę.
UsuńCiesze sie!
UsuńKocham Cię za to " czymcie kciuki"♥️♥️♥️
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo się cieszę
I będzie coraz lepiej, wiem o tym
Rybenku, trzymam za słowo :)))
UsuńWspaniałe wieści! Też wychodzę z założenia, że co się człek nacieszy, to jego. Tak trzymaj i nie (wy)puszczaj:)
OdpowiedzUsuńNo, staram się. Będę się przeprowadzać za tydzień.
UsuńKciuki zaciskam do białości:) Tak czymam! Cieszę się bardzo:*
OdpowiedzUsuńDziękuję, Kalipso. To nowe. To ja trochę nowa.
UsuńAniu, cieszę się bardzo.
OdpowiedzUsuńAnonimowo:*
UsuńI ja trzymam kciuki, ciesz sie, Aniu. Powodzenia na "nowej drodze zycia":-)
OdpowiedzUsuńDzięki! To brzmi dobrze:)
UsuńCzymam, czymam 🤛🤛🤛🤛🤛🤛
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńNo pewnie, że Twoje, nie ma co się radości pozbawiać czy tłumić!
OdpowiedzUsuńI czymam mocno, mocno!
Przesądy wydrukowane dawno temu trzymają się mocno.
UsuńDzięki za czymanie :)
Ważne, że będzie, trzymam kciuki i za powodzenie i cieszenie.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Ewo!
UsuńTrzymam
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńJestem z Ciebie dumna! Zrobiłaś to!
OdpowiedzUsuńNo tak :)
UsuńWłaściwie jestem w trakcie :)
Brawo Aniu! Teraz będzie tylko coraz lepiej, mnóstwo dobrej energii posyłam *
OdpowiedzUsuńDziękuję! Mam dużo nadziei i trochę niepewności ;)
UsuńZaciskam kciuki!
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze :)
Posyłam MOCE i dobrą energię :)
Dzięki, Olgo, wszelkie dobre moce dobrze są widziane.
UsuńBRAWO Ania ))) będzie bardzo dobrze. Zobaczysz. Zasługujesz na Twoje życie ))))))ściskam
OdpowiedzUsuńDzięki. Na razie to się stresuję przeprowadzką ;)
UsuńJak jest taras, to jest wszystko. Ułoży się :)
OdpowiedzUsuńTaras to tam jedyne miejsce, które będę mogła urządzić, kupić kwiatki, jakieś krzesełko itp. :)
UsuńReszta jest tak dokładnie urządzona, że aż się niepokoję, czy to oswoję. No, ale nie stać mnie teraz na kupowanie mebli.
To wszystko to jednak rodzaj rewolucji, to i stres musi być chyba
Mimo wszystko życzę Ci dużo radości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!