sobota, 15 grudnia 2012

Wybieram się...

... do Krakowa.
Do Li. Dosyć spontanicznie to wyszło.
Ale to dobrze, bo nie lubię planować.
No!

8 komentarzy:

  1. Takie nieplanowane, są najczęściej najlepsze!

    OdpowiedzUsuń
  2. Miłego sabatu :)
    Li czeka z czerwonym dywanem :)
    Buziak!
    :*

    OdpowiedzUsuń
  3. No i super! Uwielbiam spontaniczność, bo najlepiej smakuje..;)

    OdpowiedzUsuń
  4. najpierw przeczytałam u Li, że będziesz, a potem się pokazał twój post, toteż myślałam, że wśród licznych twych zdolności jest także zdolność teleportacji...

    OdpowiedzUsuń
  5. Piszpiszpisz - jak już wrócisz:)

    OdpowiedzUsuń