środa, 9 stycznia 2013

Ania M. w prac rwącym nurcie

Nie lubię planować, bo jakbym zaplanowała wszystko, co mam do zrobienia, to by się okazało, że nie mogę zdążyć, a tak nie wiem o tym wcale i dlatego zdążam.
A w ramach szybkiego resetu byłam z przyjaciółką na sushi i jeszcze kupiłam kotu nową miskę, ceramiczną, ręcznie malowaną w środku
i z uszami.

5 komentarzy:

  1. i co na to kot?
    pytam, bo jak psu kupiłam nowe posłanie to się obraził.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z miski je.A jak jej kiedyś, dawno temu, kupiłam legowisko, to je obsikała...

      Usuń
  2. Piekny wywod o planowaniu!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. prawda, wersja "na żywioł" jest mniej stresująca.

    OdpowiedzUsuń