Tęsknię.
A dziś nawet jeszcze bardziej, bo z Mazur.
Zapędziła mnie tu sprawa urzędowo-absurdalna, która zasnuwa krajobraz,
i przyciemnia mijane miasteczka i wsie.
Jeszcze nie wiem, czy rzeczywistość przerasta mnie, czy odwrotnie, i która opcja ostatecznie okaże się lepsza.
ja też zatęskniłam i zajrzałam:)poradzisz sobie!
OdpowiedzUsuńmam nadzieję.
Usuńurzad=absurd
OdpowiedzUsuńto norma
ja tu tez zatesknilam!!
Panie w rzeczonym okazały się bardzo miłe :)
Usuńniech Moc będzie z Tobą! dziewczyno z Mazur...
OdpowiedzUsuń:)
Wsysam moc:)
Usuńszkoda, że przyciemnia, bo tak pięknie jest!
OdpowiedzUsuńZwłaszcza w słońcu.
UsuńWięcej światła trzeba :)
chmura na chwilę - potem zaświeci słońce
OdpowiedzUsuńNieśmiałe przejaśnienia wód oparów absurdu :)
UsuńUrzędom na pohybel! Aniu, trzymam kciuki za pomyślny wiatr, co odgoni chmurę, co wsie, miasteczka, krajobraz przesłania.
OdpowiedzUsuńUściski. :)
Ostatnio przeczytałam raz jeszcze opowieść o oswajaniu Leśnej. Jakoś zatęskniłam do dobrze kończących się opowieści.
UsuńOch, wiesz, Aniu, gdyby nie pomysł AnkiW, żeby tę historię umieścić w sieci, to chyba sama bym nie dowierzała, że mi się to wszystko dobre przytrafiło. Chociaż dwa razy dziennie przejeżdżam tamtędy i zawsze, ale to zawsze myślę wtedy o Lesi, mam ją w domu, to i tak wydaje mi się to jakimś snem. Bardzo przyjemnym snem. :)
UsuńPrzytul ją ode mnie :)
UsuńGdy tylko wrócę do domu, zrobię to - jak zawsze. Ale dziś szczególniej, bo od Ciebie, Aniu. :)
UsuńUrzędy zostały po to stworzone, aby nam życie obrzydzić - bądź więc wielkoduszna i pozwól im spełnić swoją rolę :) Cieszę się, że cię widzę :***
OdpowiedzUsuńStaram się :)
Usuń:*
OdpowiedzUsuńBrrrr, nie cierpię takich spraw!
Brrr...
Usuńprzerośnij rzeczywistość!! daj jej popalić, tak mściwie za te wszsystkie lata :)
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że musimy się troszkę dopasować z tą rzeczywistością :)
Usuńno ja nie wiem, czy ona też jest wobec Ciebie taka taktowna....
UsuńNie ma takiego urzędu, którego nie można zburzyć, Aniu:*
OdpowiedzUsuńzaczniemy od drobnej przebudowy :)
UsuńTo na szczęście nie rzeczywistość, tylko jej mały, jadowity fragment.
OdpowiedzUsuńNie zawsze, niestety da się go omijać duuużym łukiem ...
Czasami trzeba się uzbroić we wszelkie możliwe surowice i szczepionki, zacisnąć zęby wejść tam na chwilę.
I może taka myśl, naiwna, co nie znaczy nieprawdziwa - nie taki diabeł straszny jak go malują?
Czasami "przeciwnik" opuszcza gardę, pod wpływem uśmiechu i dobrego słowa?
Trzymam kciuki!
Staram się być chodzącą słodyczą :)))))
UsuńTylko niektórym obrywa się rykoszetem ;)