środa, 15 maja 2013

Międzyczas

Międzyczas bierze się z miejsca.

Bywają takie drogi, piaszczyste lub z kocich łbów, coraz rzadszych, coraz mocniej poprzerastanych trawą; drogi, które kończą się nagle lub zanikają powoli, przechodząc w ugór albo w las.
I gdzieś w końcu stają się miejscem,
w którym skończyła się jakaś historia,
a nowa jeszcze się nie zaczęła.


15 komentarzy:

  1. :))
    czasem to piekna nadzieja na dobry poczatek,

    OdpowiedzUsuń
  2. Miejsce na głęboki oddech.
    Czy takie miejsca czekają na nową historię?
    Na ziemiach poniemieckich dużo jest takich miejsc z Międzyczasu. W wielu z nich rozpoczęły się historie zwierzęce, których nikt nie zapisuje.
    W przestrzeni budyniowej też są Międzyczasy.
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Mazurach wiele jest takich miejsc. Mam ostatnio wielkie pragnienie, by tam pojechać i poodnajdywać niektóre z nich. I tam pobyć po prostu.
      Jako w połowie autochtonka jestem i z tej nowej i ze starej historii. Może dlatego zawsze czułam pewne pokrewieństwo z Międzyczasem...
      To doświadczenie jakoś konstytuujące.
      Odściskowuję:*

      Usuń
    2. I jeszcze zdjęcie - fascynujące!

      Usuń
  3. międzyczas
    w moim przypadku to budzi chyba tylko strach... że będzie jeszcze gorzej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chcesz pogadać? masz maila, napisz, podam Ci numer tel.

      Usuń
  4. Właśnie się znalazłam w jakimś międzyczasie.
    Mam nadzieję, że dotrę jednak w piękne miejsce.

    OdpowiedzUsuń
  5. Twoja definicja międzyczasu (czy nawet Międzyczasu) bardzo do mnie przemawia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To przecież takie ładne słowo:)

      Usuń
    2. Zaglądam czasem do tego pana: http://obcyjezykpolski.strefa.pl/?md=archive&id=56. On też napisał kiedyś słowo o międzyczasie, choć mniej poetycko i obrazowo niż Ty, Aniu. :)

      Usuń