czwartek, 13 czerwca 2013

Psi los

Mam bardzo tchórzliwego psa.
Boi się większości psów na osiedlu.
Boi się dzieci.
Gdy ktoś niespodziewanie dotknie jej ogona, krzyczy przerażona.
Kiedy powie się "chodź", na wszelki wypadek patrzy nieufnie.

Ale najbardziej
boi się komarów latających w domu.

I dlatego od paru dni najpewniej czuje się u mnie na kolanach.
Pracuję przy biurku, mając na kolanach psa.
Gdy wychodzę do łazienki, ona idzie ze mną.
A w nocy śpi jak najbliżej mojej głowy.

Mój mały symbiont.


26 komentarzy:

  1. Trzymając na kolanach istotę, która się wszystkiego
    boi, stajemy się bardziej odważni.
    Piękna Luleczka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm...
      Nie jestem pewna takiej zależności.
      Ale komarów za bardzo się nie boję :)

      Usuń
    2. Jak zaczniesz jej powtarzać "Nie bój się, Luluś, nie bój", to będziesz tą odważniejszą.
      Chociaż niektórzy wrażliwi ludzie rezonują z czyimś strachem i później sami się leczą,zamiast utrzymać zdrowe granice. Ale raczej taka wymiana nie dotyczy więzi między ludźmi i zwierzętami.

      Usuń
  2. No tego jeszcze nie słyszałam żeby pies się komarów bał!!!!
    Padłam!!
    :)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecież one bzzzzyczą!

      Usuń
    2. a ja znam wielkiego psa który przepotwornie boi się much! :)może też to bzzzzzykanie tak na niego działa :)

      Usuń
    3. O, much moja też się boi...

      Usuń
    4. ja nie wyczymie!
      Też chce takiego psa!!

      Usuń
  3. A mój pies boi się włanego "bąka".
    Rozgląda się z niepokojem wkoło i ucieka z miejsca "zdarzenia".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a mój sadzi bąki i patrzy na mnie ile jeszcze wytrzymam zanim w środku nocy nie wyprowadzę jej na podwórko :)
      cwaniurka!
      :)

      Usuń
  4. Moja jest odważna.
    A Twoją... chciałoby się natychmiast przytulić, zapewnić o dozgonnej miłości, zapewnić bepieczeństwo i do imentu wygłaskać.
    Delikatna jest.
    Krucha.
    Chyba taka, jak Ty... mam rację? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ja taka jestem - nie wiem. Ale przytuleniem nie pogardziłabym :)))

      Usuń
  5. Jaki to słodki stwór :)!... Czy rzeczywiście pies udpodobnia się do właściciela, jak sugeruje Dorothea? Powiedz... :).
    Nasza Szimi bała się rozmrażanej lodówki. Nie wiemy dlaczego. Gdy rozmrażaliśmy lodówkę nie mogła zasnąć, chodziła przez całą noc, płakała itd... Podobnie zachowywała się, gdy w domu był nietoperz. Na tej podstawie wysnułam wniosek, że zarówno lodówka jak i nietoperz wydawali jakieś infradźwięki niesłyszalne dla ludzi, ale słyszalne dla Psa. Może komary też takie wydają?...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może proces upodabniania się idzie w obie strony?
      Z tymi ultradźwiękami może coś być na rzeczy.
      Ale myślę, że coś może im się po prostu źle kojarzyć. Na przykład, moja kiedyś mogła zauważyć moje zdenerwowanie, gdy wyganiałam komary i teraz odbiera to jako zagrożenie. Rozmrażanie lodówki to też chaos i rozgardiasz, może ktoś na kogoś przy tym krzyknął, coś się rozlało, itp. i tak pies oczekuje czegoś negatywnego przy tym. Ale to tylko teoria :)

      Usuń
  6. oczy ma hipnotyzujące :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj są z lekkim wyrzutem, bo spała, a ja postanowiłam zrobić jej zdjęcie :)

      Usuń
  7. Słodkości przytulaniec :)
    marinna

    OdpowiedzUsuń
  8. Jest śliczna, słodka i kochana.
    Czasami wydaje mi się, że chciałabym żeby ktoś był ode mnie uzależniony.
    Jednak potrzeba nieskrępowania, głównie fizycznego, natychmiast burzy takie złudzenia. Miałabym problem, po kilku godzinach nieustannego chodzenia za mną, siedzenia na kolanach i spania ze mną - poczułabym się osaczona i zmęczona tak bliskim kontaktem.
    Pozdrawiam pięknie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś się przyzwyczaiłam. Na ogół nawet nie czuję, że ona śpi u mnie w łóżku.
      Jak coś jest stale, to przestaje się o tym myśleć, po prostu jest...
      Ściskam :)

      Usuń