piątek, 7 czerwca 2013

Zapisuję

Dzień senny,
w którym myśli błąkają się, jak chcą.

Wydaje mi się, że rok i cztery miesiące, od kiedy piszę bloga, trwają dłużej niż całe moje wcześniejsze życie.

Bo zapisuję siebie
zamiast wymazywać.


17 komentarzy:

  1. I to jest piękne w pisaniu bloga :)))
    życie jest dłuższe :)

    OdpowiedzUsuń
  2. jakoś podobnie czuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe, czy to powszechne :))

      Usuń
    2. Powszechne raczej nie, bo ja czuję jakby przyspieszenie, a chwilami galopowanie czasu. Ale to jest subiektywne odczucie. Ponoć czas stoi, to my się w niego zanurzamy.

      Usuń
    3. I ja i Emka piszemy o odczuciu czasu związanym z pisaniem bloga.
      Czy ty też piszesz, Anonimie?

      Usuń
    4. Piszę "podbloga" na Twoim blogu.
      Ale może faktycznie pisanie bloga jest jakimś sposobem na spowolnienie czasu.

      Usuń
  3. to takie "ocalić od zapomnienia" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę pewnie też - ale raczej chodzi mi o spowolnienie czasu...
      :*

      Usuń
  4. Może dlatego, że więcej o sobie i o swoim życiu myślisz :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja myślałam dziś o tym, że zaglądając np. do Ciebie jestem z Tobą bliżej niż z "realnymi" koleżankami, z którymi nie mam kontaktu na co dzień. A to się porobiło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale przecież jestem realna. Siedzę tu naprawdę :)))
      :***

      Usuń
  6. Nie pamiętam dnia, kiedy Cię znalazłam.
    Wiem, że byłoby mnie mniej. Ubogaciłaś mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę tylko powiedzieć - wzajemnie.
      Dobrze, że jesteś :***

      Usuń
    2. Właśnie, ja też nie pamiętam dnia. Na pewno przyszłam od Anki. A do Anki od Ori, a do Ori... tu mi się jakoś ścieżka urywa. Ale, ale, ja chyba nie na temat... Zapisywanie siebie zamiast wymazywania wydaje mi się świetnym rozwiązaniem kwestii upływającego czasu, a więc i przemijania. Czemu więc ja nie zapisuję? Hm...

      Usuń