sobota, 24 sierpnia 2013

Chłód sobotniej nocy

Czas założyć skarpetki.
Może będzie mi cieplej w (d)uszy.

54 komentarze:

  1. oj Aniu
    wlasnie oddalas to co przezywam
    1300 km dalej

    a w ogole to mysle o Tobie bardzo duzo ostatnio:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że ja o Tobie też...
      Jak tam Ci w nowym domu i o tym, że też często się przeprowadzałam, i że czasem po przebudzeniu sprawdzałam z zamkniętymi oczami, czy dobrze sobie konfiguruję przestrzeń.
      W ogóle przeprowadzka daje do myślenia.
      Ale Ty masz Tyle pozytywnej energii, że pewnie niesiesz ją ze sobą?

      Usuń
    2. oj,, roznie bywa
      ale ta czarno -biala torebka...
      robi furrore, tyle ci powiem!!

      Usuń
    3. Bardzo mnie to cieszy:))

      Usuń
    4. z calym szacunkiem
      MNIE BARDZIEJ !!!!!!!
      :***

      Usuń
    5. mhm..a ja dziś outowałam i..nie mogłam znaleźć swojej JEDYNEJ małej torebki..
      i pomyślałam, jaka szkoda, ze siostra tak daleko..

      Usuń
    6. Moja Młodsza odkryła niedawno, jadąc na wesele, że na jej czarnej małej torebeczce kotka ostrzyła sobie pazurki. Powstał oryginalny wzorek :)

      Usuń
  2. Ja też właśnie myślałam o Tobie, że ciekawe, czy już coś napisałaś. :)
    Zamknęłam okno, bo zimno...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Człowiek właściwie nie godzi się na ochłodzenie, jakoś trzymam te bose nogi, jakbym za nogi lato złapała.
      I trzymam się przekonania o sobie, że muszę dać radę ze wszystkim, i to sama.

      Usuń
    2. a ja na przekór ma otwarte oba skrzydła drzwi balkonowych i stopy mam bose, co by lata nie przegonić :)

      Usuń
    3. Własnie o to chodzi, bosa jestem na przekór, choć bluza dresowa na wieczorny spacer z psem założona.

      Usuń
  3. Dziewczynki kochane, bo i do Rybeńki, no co Wy tak... A już od samych ciepłych myśli o Was byście się rozgrzać powinny. Chłód a kysz!
    Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja i chlod lubiem
      bo ja fszystko lubiem!!
      :)))

      Usuń
    2. Jolka, muszem ci to f koncu napisac
      zazdroszczem ci twojego Nicka :))))

      Usuń
    3. Sam chłód jako taki nie jest zły, zwłaszcza że relatywnie to jeszcze ciepło jest. Ale mi jakoś mimo wszystko psychicznie zimno jest...

      Usuń
    4. Aniu
      moze jakoms torepkie podeslac?
      albo nawet i ksionszkie?

      Usuń
    5. Od podsyłania książek z całem szacunkiem, to ja jestem, o! ;))))

      Usuń
    6. Ale lubisz mnie jeszcze?

      Usuń
    7. A, właśnie, w kwestii podsyłania. Bo ja ciekawa jestem, Aniu, dlaczego na kopercie, w której przysłałaś mi książki, nie było Twojego adresu. Miałam Ci to pytanie zadać już z 30 razy, ale że zapominalska jestem, to... pytam po raz pierwszy. Bo na ten przykład może ja bym czasem chciała coś Ci wysłać. Tylko już może nie torepkie, żeby nie zdublować Rybeńki. :)

      Usuń
    8. ja za Toba przepafdam!!
      ale kisazek jeszcze nie mialam czasu przeczytac, ta ulubiona Twoja mnie zaskoczyla!

      Usuń
    9. Jolu, odpowiedź brzmi: właściwie nie wiem, dlaczego. Ale adres mogę podać Ci w mailu :)

      Usuń
    10. A Rybeńkę pytam o zazdraszczanie nicka - a czemuż to tak? On zwyczajny jest, najzwyczajniejszy. I wiekowy już bardzo. :)

      Usuń
    11. no wiem
      ale ten tekst
      dzien dobry, zastalem Jolke?

      kocham to!

      Usuń
    12. O, i to jest odpowiedź prawidłowa, Aniu, bo i tak już zamiarowałam podstępem wydrzeć z pewnych zaprzyjaźnionych archiwów. :)

      Usuń
    13. wiem, ze to tandetne
      kilka miesiecy sie zbieralam na odwage
      i wyznalam

      Usuń
    14. Rybciu, książka Michery jest specyficzna, wiem. Napisałam o niej kiedyś w blogu recenzję, marcu 2012. Dla mnie zasadniczo najważniejsza jest w niej kwestia tworzenia obrazu własnej tożsamości, co było jakoś uwalniające. Zajrzyj, jak masz ochotę:
      http://bloganiam.blogspot.com/2012/03/piekna-jako-bestia.html

      Usuń
    15. Ach, Rybeńko, kto go nie kocha! :)))
      I wiesz, goopi to ma ślepą kurę, więc i mnie się trafiło ziarno. Czy jakoś tak :)

      Usuń
    16. lukne, Aniu

      Jola, naprawde jestes Jola?

      Usuń
    17. Najnaprawdziej, ale o mało nie zostałam Eugenią. :))
      A M jest pierwszą literką nazwiska. Ania M. może potwierdzić. :)

      Usuń
    18. Natychmiast potwierdzam :)

      Usuń
    19. moja mama byla Eugenia:))))

      Usuń
  4. Wolę chłód..ale żadna ze mnie Królofa Śniegu.

    OdpowiedzUsuń
  5. A wiecie, że cieplej mi? I to nadal bez skarpet :))))

    OdpowiedzUsuń
  6. A tak w ogóle, skarpetki na uszy to ciekawy pomysł :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja sie juz nie wypowiadam, bo pod pierzyną śpię całe lato- ostatnio jeszcze zarzucam ciepły szlafrok...
    ale mam pół ogrodu drewna- to znak, że zima idzie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dajmy trochę czasu zimie,
      niech się zima jeszcze wstrzymie.
      :)

      Usuń
    2. No nie wiem, czy ta zima długo wytrzyma (w tym wstrzymaniu). Koty żrą, nie jedzą.. jakby miała zaraz nadejść:)

      Usuń
    3. ja też zmarzluch, skarpetki już w użyciu :(
      ale okna szeroko otwarte :)

      Usuń
    4. Któregoś roku tak długo chodziłam w sandałkach, że zmieniłam je bezpośrednio na butki zimowe...
      Przywiązuję się bardzo do lata :)

      Usuń
    5. ja też się lata czepiam, ale ono mnie zdradza

      Usuń
    6. Czasem myślę, że powinnam mieszkać w jakimś bardziej słonecznym kraju...

      Usuń
  8. Patrz poczta.
    I.

    OdpowiedzUsuń
  9. O rany, jak tu gorąco między Wami dziewczyny!

    OdpowiedzUsuń
  10. Aniu, przesyłam Ci bardzo ciepłe myśli!
    Nadają się i do ogrzania i stóp i serca, a głowa pewnie musi być wystudzona do pracy?

    OdpowiedzUsuń
  11. niedługo się zaczną gorące herbaty i termofory... cóż zrobić? żegnaj lato.
    kisses.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślałam, że lato głębiej osadzi się we mnie.

      Usuń