czwartek, 5 września 2013

Relacja

A więc było tak.
Na samym początku urlopu wyszłyśmy z domu - ja i Lu. Przeszłyśmy parę kroków chodnikiem, po czym spotkałyśmy sąsiadkę - Panią Tereskę, która wyraziła chęć przywitania się z Lu i tym razem nie została zignorowana. nastroiło to sąsiadkę na tyle entuzjastycznie, że wyraziła chęć urlopowania z nami, w związku z czym dostała do ręki smycz, a ja mogłam swobodnie manewrować BMA.
Do pierwszego manewru doszło na Poboczu Północno-Zachodnim, gdzie trafiłam na artefakty florystyczne.




Następnie pomyślnie przekroczyłyśmy Drogę Osiedlową i dostałyśmy się na Chodnik Wschodni.
Od prawej strony miałyśmy wtedy Murek z Bluszczem, po lewej zaś Klinik Trawiasty z Krzakiem, który poddałam eksploracji.
Oto dowody.




W dalszej kolejności minęłyśmy śmietnik, tym razem bez fantów, jako że przed nim pysznił się dziś jedynie zestaw lekko zużytych mebli tapicerowanych.

Niebawem jednak skręciłyśmy w prawo, gdzie Lu została spuszczona ze smyczy, i zagłębiłyśmy się w Lasku Tamaryszkowym.



I spotkałyśmy tam okazy:



Tam również spotkał nas atak samic z plemienia Culicidae, przy czym nie obeszło się bez strat w krwiobiegu. 

Szybko jednak dotarłyśmy do skarpy, gdzie przyjęłam pozycję poziomą relaksacyjno-fotograficzną.
Oto skarpa:






I jeszcze dumna Lu:



Z zamieszkujących skarpę istot niektóre uznały mnie za przeszkodę terenową, a inne niestety za źródło pożywienia.Zrelaksowawszy się więc, usiadłam na ławce obok Pani Tereski i oddałyśmy się urlopowej konwersacji.
Konwersacja przerywana była pojawieniem się Obiektów Do Sfotografowania, na przykład:



Wiecie, że obiekt włochaty na ostatni zdjęciu nazywa się dokładnie tak jak moja Młodsza córka?

Jako że urlop miał się ku końcowi ruszyłyśmy w stronę domu, mijając Skwerek kasztanów i Brzóz, podążając ścieżką wśród zieleni i wstępując jeszcze do sklepu, by nabyć jedną cytrynę, celem dodania jej do buraczków na ciepło.

25 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Co więcej, na osiedlu są dwa psy o tym imieniu :)

      Usuń
  2. ależ pełen wrażeń urlop :)
    zdjęcia zachwycają niezmiennie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu, miałaś tak uroczy urlop, że teraz drżę, że we Wrocku będziesz zawiedziona...

    :(

    Cudna relacja, no i zdjęcia, które MÓWIĄ. Bomba!

    OdpowiedzUsuń
  4. Robisz przepiękne zdjęcia, napatrzeć się nie mogę, nawet pająki wyglądają pięknie, a normalnie to panicznie się ich boję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pająki zwykle chętnie pozują, i nawet jak się schowają, to są ciekawskie i na ogół wychodzą sprawdzić, co to takiego ten wycelowany w nie aparat :)
      Choć ten ostatni osobnik usiłował uciec, może dlatego, że był na otwartej przestrzeni...

      Usuń
  5. Twoja skarpa mnie fascynuje. czy zimą zjeżdżają po niej dzieci na sankach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, przez całą zimę :)
      A latem siadam na niej i wystawiam się na słońce.

      Usuń
  6. wybralas interesujaca bardzo kraine na urlopowanie...a pozycja pozioma relaksacyjno-fotograficzna dala swietne wyniki i jest godna polecenia. BMA spisuje sie lepiej niz BDA..pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BMA łatwo się mieści w zakamarkach i to jest jego atut :)

      Usuń
  7. Noooo ,relacja taka jak byś była co najmniej na ten przykład na.....Bermudach ,albo i na jakiś Karaibach? ;). Ja też ostatnio bywam tylko na wrocławskich terenach zielonych,ale bawię się równie dobrze jak w zamorskich krajach. Jak wybierasz się do Wrocławia ,a będzie słoneczna pogoda to wdepnij do ogrodu botanicznego .Owadów tam ci teraz dostatek ,a i żabki i zaskrońce ,a jak będziesz miała szczęście to i jeż.Ja ostatnio widziałam małego jeżyka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu jest bardzo ciekawie, trzeba tylko... zaglądać pod liście ;)))

      Usuń
    2. On ,ten jeżyk w dzień żerował na trawniku. :)

      Usuń
    3. O! To coś mu się przestawiło.
      U nas wychodzą wieczorami, czasem dożywiają się w kocich stołówkach :)

      Usuń
  8. ...i jakie cuda mozna wypatrzec w trawie!
    Serdecznosci
    Judyta

    OdpowiedzUsuń
  9. i sądzę, że nie był to zbyt wysokobudżetowy urlop :)
    tylko chyba troszkę krótki :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po precyzyjnych obliczeniach kosztów nie stwierdzono :)

      Usuń
  10. Odpowiedzi
    1. PS. Naprzytulaj ode mnie Dzikulkę.

      Usuń
    2. Przytulać się za bardzo nie daje, ale wygłaszczę. na razie jej przeszło, ale chyba trzeba będzie w bliskiej przyszłości zrobić USG. Pomaga jej No-spa, co zdaniem weterynarza, potwierdza jego diagnozę - piasek w przewodach moczowych...

      :***

      Usuń
  11. Lasek Tamaryszkowy i tajemnicza Skarpa działają mi bardzo na wyobraźnię.
    Świetny urlop, każda sekunda przeżyta po dwakroć!
    Relacja skojarzyła mi się z manewrami wojskowymi na poligonie :)
    Buziaki serdeczne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może założę bloga podróżniczego...;)))
      Skarpę bardzo lubię, choć jest maleńka - ale bardzo nasłoneczniona i ciepła, i cykają na niej koniki polne całymi gromadami. Trzeba tylko uważać na mrówki :)
      Ściskam :*

      Usuń
  12. normalnie Lu in the Sky with Diamond w oku, co było widać w poprzednim poście :))

    OdpowiedzUsuń