niedziela, 10 listopada 2013

Jestem dumna

Myślałam, że już jestem na to odporna.

Gdy Starsza pierwszy raz występowała w prawdziwym teatrze, miała lat 11, a był to od razu Teatr Wielki.
Miała fajną taneczną rólkę w operze dla dzieci Pan Marimba. Grano to potem pewnie jeszcze z pięć lat i Ania prawie za każdym razem w tym tańczyła, przechodząc do ról odpowiednich do wzrostu i zaawansowania w szkole baletowej.
Ten pierwszy raz to było ogromne przeżycie.

Potem miała wypadek, operację kolana w wieku 15 lat, po czym odeszła z baletówki. Po rehabilitacji uczyła się tańczyć dalej, w różnych miejscach oraz w czasie różnych warsztatów - ile tylko się dało.

Pamiętam pierwszy poważny casting - trudny, wieloetapowy, do Akademii Pana Kleksa w teatrze Roma. Miała wtedy 17 lat. Dostała się. Wtedy też była uroczysta premiera. I wielkie wzruszenie.
Potem były spektakle w Rampie i w Imce. Po drodze trzy sezony serialu Tancerze. Wyjazd z trzyosobowym spektaklem do Chin i na festiwal do Giesen w Niemczech.
I jeszcze pewien wyjątkowy spektakl w Siedlcach w choreografii Thiery'ego Vergera.
Sporo.

I teraz.
Patrzyłam na moje dziecko tańczące na scenie, na moją małą cudowną dziewczynkę, na tego tytana pracy, siły i uporu.

I łzy, łzy wzruszenia jak grochy spływały mi po policzkach.

31 komentarzy:

  1. Aniu, ale ci sie corka udala. :) na pewno taka zdolna po mamie. ;)
    masz prawo byc dumna jak paw.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, ja raczej talentu do tańca nie mam zupełnie :)

      Usuń
  2. Nie dziwię się, że płakałaś, bo ja czytając to mam łzy w oczach:)
    moje dzieci nie mają takich sukcesów, ale na wszystkich przedszkolnych i szkolnych występach zawsze płaczę, również patrząc na inne dzieci;)
    Masz piękną, zdolną i pracowitą córcię i to pewnie dopiero początek jej sukcesów
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że taniec jest dla niej bardzo ważny, choć nie mogła zostać w baletówce.
      Miała sześć lat, gdy podjęła decyzję, że chce tańczyć....

      Usuń
  3. Wiesz, ja jestem dumna, jak moja córa fajnie wiersz powie na akademii, a co dopiero takie cuda! Pękłabym z dumy albo się uodporniła :)
    Niezwykła dziewczyna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na to chyba w sumie nie można się uodpornić :)

      Usuń
  4. gratulacje Aniu :)
    i dla Córki też!

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratulacje! Przeczytałam o "Zorro" ! mam nadzieję, ze będę mogła własnoręcznie oklaskiwać, a wtedy pomyślę o Starszej jak o znajomej:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratulacje Aniu
    ten Tytan Pracy szczegolnie mnie wzruszyl
    Zycze Corci nieskonczonego zapalu, bo to jak Cie to wzrusza jest ... wzruszajace.
    Tylko nam nie pekaj !!!
    :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak właśnie jest - Ania jest ogromnie pracowita i wkłada mnóstwo serca w to, co robi. Taniec zresztą tego wymaga :)

      Usuń
  7. i mnie się łzy w oczach pokazały

    a jeszcze o fajnym filmie nie wspomniałaś:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W "Listach do M" nie było tańca, więc filmy jako takie pominęłam :))

      Usuń
    2. jest to jakis argument:))

      Usuń
  8. A mnie to się nawet wdarłyście dziś do snu. :) Tyle że jak to w snach, było dziwnie. Bo śniąc, jakbym zarazem uświadamiała sobie, że to niemożliwe. Jakoś tak, jakbym była gdzieś blisko Was, taka świadomość obecności, migawka.
    No więc na pewno możesz być dumna, skoro mi swoje emocje aż do snu podrzuciłaś.. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, ze nie wiedziałam o Twoim śnie - wreszcie byśmy się spotkały :)))

      Usuń
  9. Wiem jak sie czulas, sa to uczucia nie do opisania. Mam wnuczke, ktora juz 6 lat tanczy a teraz ma 10. Tanczy co roku w balecie "Dziadek do orzechow" w Houston, za kazdym razem w innej roli, dwa razy mialam szczescie ja ogladac i wzruszenia mna zawladnely calkowicie.
    Gratuluje corki!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze rozumiem. Jeśli wnuczka tańczy już tak długo, to pewnie jest to jej pasja i z tańcem zwiąże się w przyszłości...

      Usuń
  10. Pięknie napisałaś o swojej córce, Aniu :)
    Gratulacje dla Was obu :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Aniu, rozumiem Cię! Słuchałam właśnie drugiej płyty mojego syna i czuję to samo. To najpiękniejsze uczucie na świecie. No i On też jest tytanem pracy.

    Gratuluję i cieszę się z Tobą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bym chętnie posłuchała drugiej płyty Wrocławskiego (bo pierwszą znam i słucham i bardzo mi się podoba).

      Usuń
  12. Ania jeżeli cię znowu ogarną jakieś wątpliwości związane z twoja osobą ,to pomyśl sobie że to TY urodziłaś i wychowałaś TAKĄ córkę. Gratuluje wam obu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem myślę, że to POMIMO tego, jaka jestem...

      Usuń
  13. Takie lzy to dobre lzy :-) nie mam polskich liter ale wiesz co chcialam napisac :-) buziaki wielkie dla dymnej matki :-) :***

    OdpowiedzUsuń
  14. To musi być prawdziwa pasja:)
    Wspaniałe jesteście!

    OdpowiedzUsuń