wtorek, 30 czerwca 2015

Przy popołudniowej kawie :)

Doktorze Freud..... ?

Przyznaję - zasnęłam. Na chwilę.
Przyśniło mi się, że jestem sama w zagranicznym nieznanym mi mieście i na skutek dziwnego zbiegu okoliczności (a składało się na ten zbieg między innymi skanowanie nosa, by go porównać z jego wzorem na specjalnej karcie, co miało mi pomóc potwierdzić tożsamość, ale mój nie pasował, widocznie schudł albo co? a może za słabo przyciskałam go do skanera?), a więc na skutek tych okoliczności nie miałam nic. Tylko ubranie na sobie. Ani bagaży, ani portfela, ani telefonu. Tylko kartę płatniczą w kieszeni, ale za to z debetem. I nie wiedzieć czemu na stopach kaloszki i to za luźne.

I wtedy zadzwonił telefon z wydawnictwa.
Na jawie.
A tak chciałam się dowiedzieć, co będzie dalej...

11 komentarzy:

  1. sama sobie dopisz zakończenie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogło się przecież okazać, że to Luksemburg :)

      Usuń
    2. w kaloszach to chyba niestety nie do Phoenix. ;)

      Usuń
    3. Mam przeświadczenie graniczące z pewnością, że to była Europa :)

      Usuń
  2. Kiedyś śniło mi się, że byłam uwięziona w małym, ciasnym pomieszczeniu, ręce miałam związane, albo skute kajdankami, (z tyłu). Wiedziałam w tym śnie, że aby się uwolnić muszę nacisnąć przycisk na panelu, jak w windzie. Dotknęłam go nosem i naciskam, myśląc: ależ zimny ten przycisk!
    Obudziłam się, a mojego nosa swoim zimnym nosem dotykał mój kot!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      Mózg dorabia sny wstecz w ułamkach sekund, a nam się wydaje, ze to trwa godzinami :)
      Ale nie przypominam sobie, w co ja wtykałam ten nos...:))

      Usuń
  3. Freud nie potrzebny. Może na chwile uśniesz przy jutrzejszej kawie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może :) A może dośnię już w w nocy?
      A może chodzi o to, ze sobie jakoś poradzę?
      Nawet w kaloszach :)

      Usuń
    2. A wiesz, ja mało śpię i prawie nigdy nie pamiętam snów. Ale od czasu do czasu wyraźnie pamiętam jakiś sen i wiem, że coś ważnego znaczy. I o nim rozmyślam, przed spaniem piszę na kartce o podpowiedź, co dany sen znaczy. Wiem, szalona jestem, w szamanizm się bawię.
      Ale... potem mam kontynuację snu raz i drugi, w różnej wersji aż zrozumiem znaczenie!
      Ostatnio tak mi się przytrafiło.
      A potem znowu pół roku bez snów....

      Jestem pewna, że sobie poradzisz wszędzie! Kalosze mogą być bardzo przydatne :DDD

      Usuń
    3. Myślę, że sny często znaczą coś ważnego. Bo myśli płyną w nich swoimi drogami, nietamowane konwenansami i zakazami. Albo przerabiają je po swojemu. Ja na przykład często czuję, ze mam we śnie kontakt z głębszą, ukrytą nawet przede mną częścią mojej psychiki. Lubię to, lubię tak szukać.
      A kalosze - pewnie! I rzeczywiście sądzę, że sobie poradzę, choć poradzenie sobie niekoniecznie musi oznaczać jakiś konkretny sukces. Jakaś droga, jakiś proces, to najważniejsze rzeczy...

      Usuń