piątek, 4 września 2015

Pani magister

Moje starsze dziecko od dziś jest magistrem.
Praca została oceniona jako świetna, a sam egzamin miał nietypowy przebieg, przynajmniej w pierwszej części, kiedy Ania z koleżanką demonstrowały ćwiczenie "repetition" z techniki Meisnera . Samo w sobie było to już wzruszające, niepowtarzalne przeżycie - także dla obserwatora.
Jestem dumna!
Przypomniał mi się mój własny egzamin magisterski, chyba dwadzieścia dwa lata temu.
Tuz przed nadejściem komisji dostałam ataku histerycznego śmiechu i myślałam, że się nie uspokoję.
Moja córka była jednak o wiele bardziej opanowana.

*

Dziś postanowiłam, że nie będę więcej pisać w blogu Tutaj. Nie zamykam go, ale napisałam dziś wiersz, który ma być w nim ostatni. Jeśli będę miała potrzebę poezji, dam ją tutaj.
Tak, chcę, by tutaj było tutaj.

35 komentarzy:

  1. Gratuluję Wam obu! Bardzo, bardzo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Hano. To był emocjonujący dzień :)

      Usuń
  2. dobrze, jak się robi, co sie chce:))

    Gratulacje dla córki, i matki też, w koncu po kimś jest taka zdolna i piekna:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rybeńko, dziękuję :))
      zawsze cieszę się, kiedy moje dzieci realizują swoje marzenia i podejmują własne decyzje. Wspieram je w tym, jak tylko mogę. Młodsza na przykład postanowiła przed piątym rokiem iść na urlop dziekański - ma na ten czas swoje fajne plany.

      Usuń
  3. Nie ma to jak być "tutejszym":))
    Gratulacje dla mamy i córki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, poczułam potrzebę scalenie tych dwóch aspektów mnie. Może to po prostu taki moment, że nie chcę pewnych rzeczy delegować do innej przestrzeni, myślę, że tu jest jej dosyć, zresztą tu też się zmieniło i były różne koleje...
      Natomiast "druga strona" pozostanie drugą stroną.
      I dziękuję za gratulacje :)

      Usuń
  4. Gratulacje dla Ani i Ani :)
    :**

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratulacje! Znowu sie powtorze: masz piekne i zdolne corki. ;) Jak rybenka slusznie zauwazyla, to tez nie wzielo sie z powietrza. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratulacje Aniu :)))
    Aniu między innymi opanowania uczyli Twoją córkę na studiach, Ty nie przeszłaś odpowiedniego przeszkolenia :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś w tym jest Mario :)))
      I dziękuję serdecznie :)

      Usuń
  7. Gratuluję :-) I bądź dumna :-)
    Zdziwił mnie ten Twój histeryczny śmiech przed egzaminem magisterskim ;-) Ja byłam spanikowana, jak zwykle w takich sytuacjach ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śmiech był z powodu stresu, tak czasem się właśnie objawia :)

      Usuń
  8. Gratulacje wielkie dla córki i udziałowców:)

    OdpowiedzUsuń
  9. I ja gratuluję! I niech Tutaj będzie tutaj:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      A Tutaj niech... wieje jak wiatr - niech będzie wolne...

      Usuń
  10. Gratuluję Córce i Mamie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Serdeczne gratulacje dla obu Ań.

    OdpowiedzUsuń
  12. Gratulacje:)To dla pięknej Pani magister zaczęłam zasiadać na nowo o 18 przed Tv:) patrze na Nia i myślę, ile Ciebie w tej Ani:) mnie po obronie, a przed ogłoszeniem wyniku, zaczęły płynąc tak rzęsiste łzy, ze wszyscy pomyśleli, ze oblałam....a tu wprost przeciwnie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, stres powoduje czasami niespodziewane rekcje, czasem trudne do opanowania :)

      Usuń