niedziela, 25 października 2015

Co tam piszę

Łosoś pieczony z koperkiem, zamarynowany uprzednio. Podany z ziemniakami i brokułem. To będzie dziś. Ania M. doznaje bowiem zmasowanych napadów kulinarno-pralniczo-sprzątaczych.
- Chodź, coś zobaczysz - powiedział mimo to mąż, prezentując sześć skarpetek pozbawionych swej pary.
- Jesteś małostkowy - odparłam. - Te dwie spokojnie możesz zakładać razem, są bardzo podobne.

Opracowuję też bardzo szczegółowo zajęcia z wiedzy o performansie, z licznymi filmami, bo w środę czeka mnie w sumie od sześciu do ośmiu godzin lekcyjnych tego przedmiotu, zależnie od wytrzymałości mojej i studentów. Czwarty rok przygotowuje dyplom, będzie miał mało czasu później, więc pracujemy na zapas. Poza tym tego dnia rano jeszcze formy dramatyczne z rokiem trzecim. A we wtorek antropologia tańca z drugim, a potem też rok czwarty: cztery godziny form dramatycznych, bo za mało zrobili w zeszłym roku, oraz teoria widowiska teatralnego. Czyli maraton. Dlatego wrócę w czwartek rano dopiero.

- Co ty tam piszesz - zajrzał do pokoju mąż.
- Teraz właśnie o twoich skarpetkach - odpowiedziałam zgodnie z prawdą. - Ale tak w ogóle to zapraszam do lektury, ponad tysiąc czterysta notek, można czytać na wyrywki, chronologicznie albo wstecz. To w razie nagłego głodu słowa pisanego...
Złośliwa Ania M.

A poza tym tak mi jakoś lekko. Idę dziś bowiem do teatru. Wielkiego. Na Far Company Wayne McGregor. Dlatego mój portfel prezentuje teraz minimal art albo raczej szlachetną Sztukę Czystej Formy, z naciskiem na Czystej.

Na obiad właśnie zapowiedziała się starsza córka. Wraca ze zdjęć do pewnego charytatywnego kalendarza, gdzie wystąpiła w roli Królewny Śnieżki.
Życie to bajka? Czasami.














zdjęcie Ani z fb

15 komentarzy:

  1. O AniaM z przekąsem, fajnie Ci to wychodzi, jak wszystko co pisane, a że skarpetki nie do pary, to jeśli komuś nie pasuje, to może sam zająć się swoimi skarpetkami :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Królewna Śnieżka cudowna :)))

      Usuń
    2. Tak... skarpety, można by traktat napisać. Kto opracuje algorytm ginięcia skarpet w praniu, powinien dostać Nobla :)

      Usuń
  2. Aniu!!! czuje taki entuzjazm w tym co robisz, w tym co sie wokol Ciebie dzieje...radosc, pewnosc siebie, sile!!! fajnie...a jezeli chodzi o Starsza, to jak tylkio ja zobaczylam to pomyslalam..typ urody Krolewny Sniezki w 100 procentach...bardzo jasna, porcelanowa , malo spotykana cera, ciemne bardzo wlosy! Sliczna krolewna Sniezka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grażyna ma rację. Emanujesz siłą, radością, pewnością siebie. Cudownie! A córa piękna.

      Usuń
    2. Entuzjazm mam, ale z tą pewnością siebie to nie do końca :)

      Usuń
  3. ależ piękna ta królewna :)
    co do skarpetek, to ogólnie wiadomo, że pralki żywią się nimi nagminnie, zawsze jedną od pary pożerając!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszak wszyscy wiedzą, że w pralce siedzi Skarpetkowy Potwór!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O właśnie. Dlatego skarpety znikają Całkiem Bez Śladu :)

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Bom gupia ;)))
      Takie choć zamiast chodź to moja zmora, prawie zawsze tak mi się pisze :)

      Usuń
  6. Podoba mi się złośliwa Ania M.:) Sześć skarpetek nie do pary to jest nic. Ja mam cały worek takich skarpet. Cały czas mam nadzieję, że brakujące się odnajdą. Moja pralka, oprócz tego, że połyka różne rzeczy, umie jeszcze tańczyć i skakać.
    Królewna jest piękna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam taki worek. Ale mąż to co innego... Ale wczoraj jedna się znalazła!!! ;)))

      Usuń
  7. Aniu, Twoja Królewna jest przepiękna!

    OdpowiedzUsuń