poniedziałek, 26 października 2015

Far

Flesh in the Age of Reason. Nie zgadłabym, że od tytułu tej książki pochodzi tytuł przedstawienia.
Raczej pomyślałabym, że chodzi o DALEKO.
Ale przecież nie omyliłabym się aż tak bardzo..



Oświeceniowe poszukiwania istoty jaźni w ciele...
McGregor pokazuje zaś, jak mocno nasza wiedza jest ciałem.
Tancerze ruszają się tak, jakby każde przemieszczenie, każde wychylenie, odgięcie i uniesienie było naładowane pytaniem, zdziwieniem, odkryciem. Jakby widzieli siebie w ruchu po raz pierwszy i próbowali odkryć w tym esencję siebie samych. I w kontakcie z innym.
Niesamowite, niepokojące wrażenie połączenia lekkości i mocy. Jakby każdym ruchu, w każdej sekundzie zawierał się cały ładunek bycia.
A dla mnie...
nieodparte poczucie, że to odbywa się pod moją skórą, w całym ciele.
Coś tak blisko.
Coś tak daleko.

4 komentarze:

  1. no i znowuż, nie widzę nic :) żadnych pytań, ładunków, odkryć... Jedynie silne, umięśnione ciała, aż mam ochotę poćwiczyć :) Aniu - jesteśmy takie różne!

    OdpowiedzUsuń