wtorek, 12 stycznia 2016

Zapiski bytomskie

Stronę "Zdjęcia z wystawy Duża czułość" nazwałam GALERIA i dodałam parę nowych zdjęć. Od czasu do czasu pewnie będę coś tam dodawać - zapraszam :)

Dziś jestem w Bytomiu, po zajęciach.
W kawiarni otworzyłam książkę, a wtedy wypadło z niej zdjęcie. Nie pamiętałam, że tam jest, a ono uśmiechnęło się do mnie.

I myślę jeszcze, jak to jest, że ciało ma swoją pamięć. Bo skoro wszystkie masze tkanki wymieniają się, to jak? Może dlatego, że nie wszystkie na raz? I potem ta, co pamięta, opowiada tej nowej, a ona kolejnej. Szepczą po nocach. I potem mamy sny, w których splatają się zmysły.

10 komentarzy:

  1. To ma sens. Sny czasem bywają poplątane jak słowa w zabawie w pomidora. Wreszcie wiem, że to tkanki robią mi taki bajzel!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mogłyby to zapomnieć, że mają się starzeć?:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niechby się chociaż dziarsko wymieniały :)

      Usuń
    2. jak można dziarsko w zimie?
      lepiej niech jednak zapominają...:)

      Usuń
    3. A od czego mitochondria mają, ha?
      :)))

      Usuń
  3. Aniu, dziękuję! Książka dziś doszła, przed chwilą wyjęłam ze skrzynki. Jest piękna, skromna, elegancka. Wieczorem siadam do lektury...

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowna teoria powstawania snów!
    Trochę się tylko obawiam czy w tym szeptanym przekazie, nie pojawia się czasem efekt "głuchego telefonu":)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że może być. Ale może to taki kod? Freud rzekłby, że owa głuchość telefonu najważniejsza jest :)

      Usuń