czwartek, 8 czerwca 2017

A teraz

Z Bytomia do Katowic, potem pociągiem do Warszawy, potem metrem, potem kawałek autobusem i już wchodzę w zapach i zieleń. Na osiedlu czas jaśminów i róż - jaśminów jak róże i róż jak jaśminy. Różowe też są. I trochę piwonii.
Odebrałam od Mirki Lu, kupiłam czereśnie i nektarynkę.
I jestem w ciszy.
Tak dużo emocji w tych dniach. A po wczorajszym oglądaniu projektów przygotowanych przez studentów, do późnego wieczora, i ostatnich zajęciach tegorocznych dzisiaj - czuję, że prawie tych emocji nie mieszczę. Chciało mi się rozpłakać; nie do końca wiem, dlaczego. To znaczy, trochę wiem. Bo czuję się i słaba, i silna, jakbym chodziła po grani, a po dwóch stronach widziała: po jednej siłę i radość, po drugiej słabość, ból i smutek.
Ułożę, pomieszczę, będę budować na obu.
A teraz kwiaty.


























12 komentarzy:

  1. Aniu! Jesteś silna swoją wrażliwością

    OdpowiedzUsuń
  2. Buduj Aniu! Piękne i dobre rzeczy powstają!

    OdpowiedzUsuń
  3. "...Królowa jaśminowa..." tak mi się rano skojarzyłaś bo bardzo lubię jaśminy i te niepozorne róże.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś tak przyciągnęły mnie białe róże :)

      Usuń
  4. u nas jaśmin, bez i rozpakowuje się piwonia - moje ulubione trio. A na róże czekam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bez już przekwitł u nas, róże za , ale jeszcze będą, kwitną całe lato :) No i lipa - już za moment :)

      Usuń
  5. Jak dobrze, że przychodzi ten czas, kiedy kwiaty swą urodą i zapachem cieszą! I żal, że nie nie jest tak przez okrągły rok.
    W każdej z nas jest ta słabsza i silniejsza strona. I walka, żeby ta pierwsza nie zdominowała tej drugiej...Poukładaj, buduj...!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba obie strony musza być. Nie da się inaczej. Skoro są - staram się, żeby miały sens.

      Usuń