czwartek, 22 czerwca 2017

Tak...

telefon o czwartej nad ranem:

"...nie oddzwoniłem wczoraj, bo kierownik budowy zabrał mnie na wódkę. Obudziłem się teraz i nie wiem gdzie jestem. O! widzę mój samochód... A jaki wielki pies tu idzie! No chodź maleńki, chodź pieseczku, pogłaszczemy ślicznego pieska.... tak... Zrobię mu zdjęcie i ci przyślę, chcesz?"

Są takie rzeczy, za które lubię mojego męża :)))

13 komentarzy:

  1. Hmmm, chyba jednak nie lubiła bym telefonu o czwartej nad ranem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie...?
      No więc ja też była twarda i opowiedziałam, żeby nie przysyłał mi zdjęć :)))

      Usuń
    2. O czwartej rano, to może jeszcze trochę za mało światła. Dobrze zrobiłaś.;-)

      Usuń
    3. Nieprawdaż? Choć dosyć widno było :)

      Usuń
  2. Mówi prawdę, lubi zwierzęta, i zaraz po przebudzeniu myśli o Tobie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyświetliło mu się nieodebrane połączenie.
      Ale z drugiej strony tylko mnie można obudzić bez powodu o czwartej rano niczym nie ryzykując :)

      Usuń
  3. a to ja go też polubiłam:) wyobrażałam sobie bardziej skostniałego...a człowiek ma fantazję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy też pewien wspólny zakres poczucia humoru :)

      Usuń
    2. Czyli nie tylko córki i mieszkanie Was laczy:)

      Usuń
    3. Zawsze coś takiego jest.

      Usuń
  4. Wyobrażasz sobie jego kaca? To zapewne kaczor, nie kac!

    OdpowiedzUsuń