wtorek, 21 listopada 2017

Okolice gwiazdy macierzystej






20 komentarzy:

  1. Boszsz!! a coz to jest! robi wrazenie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż... przypalona brytfanka :)

      Usuń
    2. Dobre chociaż było? I co to było?
      A wygląda rzeczywiście kosmicznie. Ja obstawiałam, że to pochlapana niewiadomoczym żarówka.

      Usuń
    3. Piekłam nietypowo - to były jabłka. Troszkę p nich zapomniałam, sok wyciekł i się przypalił. Miejscami nawet się zwęglił :)

      Usuń
  2. Jak płynny karmel - takie skojarzenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To po części prawda - sok z jabłka jest słodziutki :)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. taki z przypalonej brytfanki jest... najsmaczniejszy. To były pieczone jabłuszka. Sok wyciekły się zwęglił w większości, skórka się spiekła oraz widowiskowo rozczapierzyła i ukazała cudny widok: miękkie, pyszne, jaśniutkie purre jabłkowe - pycha :) A z resztek zrobiłam kosmos :)

      Usuń
  4. Doczytałam, że to brytfanka...ależ to niesamowite i jak pobudza wyobraźnie, bo w kosmosie wszystko jest możliwe :) I zrobiłaś mi smaka na smak z dzieciństwa- pieczone jabłuszka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są lekkostrawne bardzo. Czasem piekę - tym razem akurat kupione okazały się dość niesmaczne, taki jakiś gatunek nieciekawy, ale upieczone wszystkie robią się dobre :)

      Usuń
  5. ale kosmossss z brytfanki )))))

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne zdjęcia. No i proszę, zwykła brytfanka z pzostałościami, a ile refleksji, doznań i emocji:-) Świat jest zaskakujacy...
    Marytka

    OdpowiedzUsuń
  7. Przegapiłam taki kosmos!!! Cudny.

    OdpowiedzUsuń