środa, 27 czerwca 2018

Wartości dodane

O pewnych rzeczach nigdy bym się nawet nie dowiedziała, gdyby nie charakter mojej pracy - tu mam na myśli jedną z trzech cząstek, czyli redagowanie tekstów dla innych wydawnictw. Pomijam już fakt, że wiele z redagowanych książek po prostu mnie bardzo interesuje, takie też sobie w większości dobieram. W przypadku trzeciego tomu serii germanistycznej "Kutury i języki pamięci" (Wydawnictwa Uniwersytetu Wraszawskiego) akurat tak nie było, ale i tak dowiedziałam się z niego o niemieckim artyście totalnym, reżyserze filmowym i teatralnym i performerze Christophie Schlingensiefie. Inny rozdział tej książki uprzytomnił mi zaś istnienie Adama Arona Muszki, malarza żydowskich miasteczek.

zdjęcie z internetu

Teraz redaguję pracę o Saint-Simonie i saintsimonistach. Wcześniej wiedziałam tylko, że zagadnienie istnieje, teraz zaś wiem o nim naprawdę bardzo dużo. Sporo szczegółów odejdzie wkrótce na tyły pamięci, ale w razie czego będę wiedziała, gdzie je ponownie odnaleźć. Niektóre, co mocniejsze sprawy odcisną się na mojej wyobraźni, jak to (omawiane przy okazji rozważań nad teorią nauki hrabiego Claude'a-Henri de Saint-Simona), że piszący wiele lat po Saint-Simonie Thomas Kuhn, filozof nauki, w jakimś momencie swojej drogi zakwestionował w pewnym stopniu ideę liniowego postępu w nauce. Doszedł do wniosku, że fizyka Einsteina pod pewnymi względami bliższa jest nauce Arystotelesa niż Newtona.
(A przecież mamy jeszcze fizykę kwantową - która do pewnego stopnia zbliża się do buddyjskiego obrazu wszechświata...)
Oraz dowiedziałam się, że Saint-Simon za najinteligentniejsze zwierzę, stojące najbliżej w hierarchii po człowieku, uważał bobra.

9 komentarzy:

  1. Chodziłąm do jednego z najlepszych liceów matematycznych w kraju, mieliśmy nauczycieli z Uniwersytetu, i pamiętam szok, jaki przezyłąm, jak moja nauczycielka od fizyki powiedziała, że filozofia i Fizyka mają ze sobąwiele wspólnego!!
    ale przekonała mnie i od dawna też tak uważam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miała rację :)
      A zdobywanie wiedzy jest fajne :)

      Usuń
  2. Takie poszerzanie wiedzy jest fajne, zostaje w człowieku. Szkoda, że na starość już mi się nie chce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zostaje, to prawda, a jak częściowo ucieka, to zawsze mam pdf-y, no i dostaję książki, które zrobiłam.
      Dla mnie praca z książkami to jednocześnie przyjemność, zarabianie i jeszcze rodzaj rytuału uspokajającego. Nawet jak psychicznie się czuję kiepsko, to wiem, że praca mi pomoże. A nawet jakby nie - to przynajmniej praca jest zrobiona.

      Usuń
  3. Och dziel się z nami tą wiedzą, dziel!

    OdpowiedzUsuń
  4. A kolejną wartością dodaną jest to, że i my się czegoś nowego dowiemy!

    OdpowiedzUsuń