niedziela, 15 lipca 2018

na papierze

Od przedwczoraj już jest w sprzedaży numer 7-8 "Twórczości" w postaci papierowej.
A w nim aż dziewięć moich wierszy.
Kupiłam, wącham, dotykam.
To działa na mnie - taka taktylność. I ciągle wzrusza.




17 komentarzy:

  1. Jeszcze raz gratuluję! :)
    Tak dużo sukcesów ostatnio! Niech się tworzą nowe wiersze, niech się wydawnictwo rozwija!
    Warto podążać za marzeniami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Olgo! Wydawnictwo i pisanie to ważne pola w moim życiu.

      Usuń
  2. Aniu, cieszę sie Twoim szczęściem i wzruszam wzruszeniem. Niech to trwa u Ciebie i dodaje sił!:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Bardzo liczą się dla mnie takie dobre sygnały!

      Usuń
  3. ))))jestem dumna, że w jakimś sensie znam poetkę a nawet dwie ))

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, ze masz wydawnictwo, dobrze, ze sie realizujesz w pracy. Tym bardziej, ze daje Ci to satysfakcje i odnosisz sukcesy, gratuluje!
    Wiersze bardzo osobiste i wiele mowia o Twojej wrazliwosci. Wyobrazam sobie, jakie to mile uczucie zobaczyc je w ydrukowane!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Izo. Tak, jak są wydrukowane na papierze, to jednak widzi się je trochę jakby na nowo.

      Usuń
    2. To musi być niesamowite, jak się doświadcza docenienia własnej twórczości przez innych twórców

      Usuń
  5. Mnie wzruszyło, więc mogę sobie tylko wyobrazić jak bardzo Ciebie. To piękne uczucie, wielkie uznanie- duże gratulacje dla Cię! Pięknie się to wszystko u Ciebie układa i niech ta chwila trwa i trwa!

    OdpowiedzUsuń
  6. Takie dobre wiadomości tu ostatnio:) I tyle radości. Jestem taka dumna, że Cię znam, jeśli mogę tak powiedzieć:)
    Gratuluję i czekam na kolejne wiersze, dobre wieści, mądre teksty, piękne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Kalipso. Tak, jest i radość i satysfakcja, ale raczej wymieszane z niepokojem i napięciem, jak zawsze u mnie.

      Usuń
  7. Suoer wpis, uwielbiam twojego bloga :D pozwala przetrwać mi dzień w biurze

    OdpowiedzUsuń