Ale takie zwykłe moje, na przykład tu.
Nie wiem, czy są specjalnie krakowskie, ale tak jakoś się czułam na drodze między dworcem a cmentarzem, wśród estakad, wiaduktów, dźwigów i tuneli, z wiatrem, deszczem i słońcem przebijającym się zza chmur.
Parę dni temu założyłam nowego bloga, to In praesenti. Notatki o sztuce. Chciałabym w nim zamieszczać teksty, które czasem byłyby czymś mniej niż recenzja, czasem czymś więcej. Czasem czymś na gorąco po kontakcie ze spektaklem, obrazem, filmem, czasem efektem dłuższych przemyśleń. Pisywałam tak w tym głównym moim blogu, ale te notki gdzieś w końcu przepadały w czeluściach pośród tysięcy (tak!) innych, a to teraz byłoby miejsce specjalne. Chcę tez przypominać starsze teksty, które nie straciły aktualności.. Zrobiłam też stronę tego bloga na fb, gdzie będę zawiadamiać o nowych notkach. Ciekawa jestem waszego zdania, czy mielibyście chęć wchodzić i czytać takie rzeczy. Na razie są dwie notki.
Dziś kończy się festiwal Ciało/Umysł, wieczorem idę na ostatni spektakl, francusko-tunezyjski.
A w niedzielę na galę nagrody Nike. To są emocje, o rany! Trzymajcie kciuki.
Mam chęć:) Będę wchodzić, może z opóźnieniem, ale będę.
OdpowiedzUsuńGala Nike... Ojej:)
Dzięki Kalipso! Byłam pewna!
Usuń:)
UsuńJuż zajrzałam i zaglądać będę, ale nie będę komentować, to dla mnie zbyt hermetyczne.
OdpowiedzUsuńTo w sumie dla przyjemności - mojej i czytelników, więc przymusu komentowania brak :)
UsuńOch,
OdpowiedzUsuńto pewnie podzielisz się galowymi emocjami :)
I ja już zajrzałam i zaglądać będę.
Pewnie się podzielę, na razie zastanawiam się, czy wstępnie czegoś nie wziąć na uspokojenie przed samą galą :)
UsuńTrzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńBardzo chcę i na pewno będę zaglądać. I mała prośba: czy możesz u siebie na pasku pod "Moje blogi" umieścić również ten nowy blog? PS. Trzymam mocno kciuki w niedzielę!
OdpowiedzUsuńJulito, dziękuję za przypomnienie, już dodałam :)
UsuńBędę zaglądać!
OdpowiedzUsuńI zaciskam kciuki za Nike!!!
Dzięki!
Usuń(A w co ja się ubiorę!? Aaaa!)
Odwieczny dylemat kobiety!
UsuńBędzie dobrze, wiem :)
Chcemy zaglądać:) I dziękuję, że już można tam wejść prosto od Ciebie:)
OdpowiedzUsuńPowinnam była o tym pamiętać; chciałam dołączyć i jakoś mi umykało :)
UsuńAniu, kciuki zacisniete!!!
OdpowiedzUsuńNa nowej stronie bywam, oczywiscie. Pierwszy tekst jest tak sugestywny I tak podzialal na moja wyobraznie, ze widzialam ten ruch na scenie...
Dzięki, Izo, właśnie taki jest mój zamiar, żeby pokazać coś, co mnie poruszyło najbardziej, to nie są "przepisowe" w stu procentach recenzje :)
UsuńBardzo ładne te zdjęcia. Kraków ma coś w sobie, wiele osób go ubóstwia. Szkoda tylko, że przez smog traci tak wiele uroku. Powodzenia z nowym blogiem, niech rośnie w siłę. ;)
OdpowiedzUsuń