niedziela, 21 października 2018

W wodzie i na chodniku













10 komentarzy:

  1. Pięknie, tajemniczo i nostalgicznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki był dzień dość dziwny, głównie przepracowany, ale z przerwą na spacer (powyborczy zresztą) :)

      Usuń
  2. Boszsz, przepiękne kadry! Spotkałam dzisiaj ścianę, która zachwyciłaby Cię. Pokażę w Kurniku w którymś poście, bo wygląda jak wyrafinowany obraz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne! To niebo, odbite w wodzie! I samotna, smutna róża!
    Jesień...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nawet nie róża, to jest maleńkie coś, ale spodobało mi się :)

      Usuń
  4. Jak dawno już nie widziałam kałuży... ( u nas ciągle susza )
    I topolowych liści na chodniku - kojarzą mi się z jesiennymi spacerami w rodzinnym mieście. I z przedszkolem, i ze szkołą. Tam wszędzie rosły topole a jesienią produkowały kupy, hałdy warstwy wspaniałych żółtych liści. Ach, ach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tymczasem zrobił się wtorek i już chyba nie ma suszy? :)

      Usuń
  5. liście pod drzewami ... jesień. szkoda, że już na całego. leje i wieje...
    nagle zpragnęłam pozbierać je, zrobić bukiety i powkładać do książek, potem będą pachniały ciasteczkami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubię zapach liści.
      Również tych gnijących, jak w leśnej ściółce. Procesy rozkładu w ogóle są fascynujące :)

      Usuń