czwartek, 5 grudnia 2019

Puls

U mnie zmiany, zamieszanie i sporo nerwów przy tym, także myślenia, że się nie nadaje do niczego.
Hiperosmia - wiecie co to? Tak nazywa się coś, na co cierpię od jakich dwóch lat. Zawsze miałam bardzo wrażliwy węch, a teraz się nasiliło. To w istotny sposób upośledza człowieka społecznie, choćby przez to, że większość perfum, środków chemicznych itd, powoduje u mnie wrażenia niemal bólowe. Jak sobie poczytałam, lekarze wiążą to czasem z odstawieniem długo branych środków - a ja dwa i pół roku temu odstawiłam antydepresanty.
Oraz przeprowadzam się i usiłuje przy tym nie zwariować. I usunąć zapach środków, którym ekipa sprzątająca wymyła to mieszkanie, wyśledzić i wyrzucić saszetki zapachowe itp. Formaldehydu w mieszkaniu nie czuć (przynajmniej na zewnątrz szafek ;).
A już jutro jadę do Łodzi, gdzie będę miała wystawę i tzw. wieczór autorski.
Na festiwalu Puls Literatury. Szczegóły tu.
Zapraszam!
I pracy po dziób, ale to dobrze.

13 komentarzy:

  1. Dużo zmian u Ciebie. Współczuję nadwrażliwości zapachowej, jak wytrzymujesz w środkach komunikacji? Życzę bezwonnego nowego gniazdka i udanego wieczoru. Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wytrzymuję z trudem. Czasem przesiadam się, na szczęście jedzie się na ogół krótko. Ale zdarzało mi się wysiąść. Czasem jedzie ktoś w ubraniu pranym jakimś konkretnym proszkiem albo źle wypłukanym i to też jest trudne do zniesienia.

      Usuń
  2. Węch to specyficzny zmysł
    Kresy jest za głośno możesz zatkać uszy
    Jak za jasno założysz ciemne okulary
    Na zapachy nie ma siły
    Wiem bo przez lata w moim domu śmierdziało wysypisko

    Przeprowadzają się na lepsze?

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu! Niech nowe mieszkanie będzie Twoim domem!
    Niech wieczór autorski będzie pełen dobrych emocji. Niech wystawa zachwyci!
    Mocno zaciskam kciuki i wysyłam Ci dobrą energię :***

    OdpowiedzUsuń
  4. Obyś w końcu znalazła neutralny zapachowo dom. Wyobrażam sobie, staram się wyobrazić, że to może być straszliwa męczarnia. Kiedy mam migrenę, to miewam takie stany, że zapachy stają się uciążliwe, więc trochę jestem w stanie wczuć się w Twoją sytuację. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest to meczarnia, fizyczna i psychiczna, bo upośledza mnie też społecznie. Zabrało mi przyjemność korzystania z perfum. I inne rzeczy.
      Mam nadzieję, że kiedyś minie.

      Usuń
    2. Ale jesteś niezawodnym detektorem zapachów szkodliwych dla zdrowia. Cała masa ludzi żyje gdzieś tam, wśród podobnych oparów, i im to nie przeszkadza, co przecież nie znaczy że się nie zatruwają. Tylko że oni o tym nie wiedzą. A Ty, dzięki swemu darowi - od razu czujesz. I działasz , bo musisz.

      Usuń
  5. też współczuję i chyba musisz sobie wybudować nowy dom Aniu. bezzapachowy albo pełen Twoich zapachów...aktualnie nie mam ani smaku, ani powonienia z powodu gila i zapchanych zatok...straszne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że to możliwe.
      Zdrowia Ci życzę.

      Usuń
  6. Aniu, niech to nowe mieszkanie będzie bezzapachowe!! A wystawy gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń