niedziela, 30 listopada 2014

środa, 26 listopada 2014

Jesteśmy tu razem

Przychodzi na tratwę, by spać ze mną.
Granice języków, światów, skóry
możemy roztapiać ledwie na chwilę, kiedy obie
dajemy zgodę.
Gdy ona
czyta moją rękę
na grzbiecie,
gdy wypisuje ostrym językiem znaki światła
na moim ramieniu.

niedziela, 23 listopada 2014

Co zobaczę

Gdy jestem zakochana w swoich marzeniach
i latam wtedy łatwiej i wyżej
bo przecież powietrza jest więcej i czuć je pod skrzydłami
to myślę
że mogę schodzić też niżej i niżej

czwartek, 20 listopada 2014

Jestem ekspertką

Rzeczy się zmieniają.
W niektórych jestem coraz lepsza.
Może kiedyś miałam opory i musiałam dopiero przełamać nieśmiałość.
Ale teraz jestem ekspertką.

Mogę zademonstrować: należy zajść daną osobę od tyłu. Szybkim pewnym ruchem ogarnąć lewą ręką jedną parę kończyn - w przypadku mojego męża chodzi o kończyny górne.
Środkowym palcem oraz kciukiem prawej ręki chwytamy wtedy za szczękę tak, by się rozluźniła, a przez uchylone usta wkładamy palec wskazujący, umieszczamy dość głęboko na języku pożądaną substancję, wycofujemy palec. Delikatnie głaszczemy po szyi.

Mąż co prawda przestał współpracować już przy chwytaniu za szczękę,
ale owszem, przyznał, że teraz już wie, jak podać kotu tabletkę, gdy zdarzy mi się wyjechać.


wtorek, 18 listopada 2014

Biegnę

Nie umiem działać z umiarem.
Trzymać pomysły w ukryciu, z godnością szlifować idee,
by w końcu z powagą, w garsonce lub w kostiumie, dyskretnie strzepnąć im pyłek z ramienia.
Nie, nie.
Moje myśli  wypuszczam jak dzikie ptaki.
Nigdy nie przestaniesz być dzieckiem - powiedziała moja kochana K.
To dobrze.

sobota, 15 listopada 2014

Cisza

Najpierw rzucam się na pracę, fascynująca, o widowiskach religijnych w Anglii. Trochę jestem opóźniona, ale niewiele. Boli mnie bark, ramię, ręka.
Potem oglądam odcinek serialu - wieki tego nie robiłam.
Wiem i nie wiem po co. Po złudzenie, po próbę ciepła, próbę...
Prawa noga drętwieje tylko trochę. Podkładam coś pod stopę.
W lepszą wizję mnie wciąż wierzę. Mocniejszą, choć w słabości. Ze wszystkim dam radę.
Kotka wymiotuje. Dam radę.
Idę na USG jamy brzusznej, prędzej czy później czeka mnie operacja, kamienie w pęcherzyku żółciowym nie chcą zniknąć.
Bariera nieprzekraczalna - doktor rozumie, miał operowaną nogę, też nie pozwolił się uśpić, choć go namawiano. Teraz by się zgodził, bo były komplikacje.
Ale u mnie nie ma rady, musi być narkoza.
Albo nic nie zrobię.
Sprzątam kuchnię
Kładę się, dłonie na czole. Zasnąć zawsze można.
Jestem sama.
Może jestem jak lód.

czwartek, 13 listopada 2014

wtorek, 11 listopada 2014

Inne światło

Inne światło, w innych porach;
może być lekko czerwone, ale na pewno jest bardziej gęste.
Tak, gdy próbujesz biec, możesz tylko skakać przez fale powietrza.

poniedziałek, 10 listopada 2014

Trudno powiedzieć

Trudno powiedzieć, czy...

Rozpycham się pod skórą i nie wiem,
czy mnie dużo jest, czy wcale.
Czy zasłaniam sobie sobą,
czy przesłaniam,
czy sama sobie wyściełam, moszczę,
trzy razy się obracam, zanim
zwinę się w kłębek

sobota, 8 listopada 2014

Wczoraj i dziś

Mała rzecz, a pochłaniała mnie ostatnio.
Moja pierwsza produkcja wydawnicza.
Tu jeszcze wczoraj - w pudłach:


A w katalogu - słowo i obraz. Wiersze i zdjęcia prac uczestników UCZTY, czyli Ursynowskiego Czasu z Twórczością Amatorską. Katalog towarzyszący festiwalowi zajmował moją wyobraźnię emocje i czas.
Od dawna pracuję w branży wydawniczej, ale tu po raz pierwszy mogłam napisać: Projekt i produkcja - CONVIVO Anna Matysiak. I tak - ogarnęłam to, a to ogarnęło mnie.

Tu już dziś:


Festiwal - pierwsza edycja - nie ograniczał się do artystów ursynowskich. Przyjechali twórcy z całej Polski, zaproszeni przez główną organizatorkę, panią Janinę Próchniewską.
Kilka osób sama zachęciłam do udziału. Moja Młodsza pokazała gobeliny


Siedemnastoletnią sąsiadkę poprosiłam, by zaprezentowała uszyte przez siebie smoki.




A poza tym - niespodzianka!
Artystka, którą dobrze znacie z blogosfery, zgodziła się pokazać swoje pastele.
Tak, tak - nasza Hana !!!



Na ostatnim - cóż - światło urządziło psikusa i widać w nim oprócz oryginalnych jakości także dodatkowe...

Sama dałam trzy swoje zdjęcia, wywołane specjalnie na te okazję.


Dyrektor Domu Sztuki, Naczelnik Wydziału Kultury Urzędu Dzielnicy oraz Pomysłodawczyni Pani Janina dokonali otwarcia.



I zespół muzyczny wystąpił, całkiem fajnie grając.


Były jeszcze recytacje wierszy, ale...  w domu czekały na mnie zwierzęta, nie mogłam więc zostać.
Udałam się w deszcz.

A poza tym - pracy dużo, sama wiem, sama chciałam.
Zmęczenie, również emocjonalne.
Nieogarnianie domowych szczegółów.
Łapanie snu.

I nasycone kolory
na szczęście
i mech nasycony
widziałam jak oddycha
pełnym deszczem
do samego powietrza.