Pracuję nocami, ostatnio najlepiej koncentruję się między 22 a 3 w nocy. Rano między ósmą a dziewiątą jakoś usiłuję się rozpędzić do pracy. Głównie redakcyjnej dla innych. Czasem są to inspirujące rzeczy, np. bardzo specjalistyczna książka o jednym ze staroperskich eposów dała mi impuls do pisania poematu opartego luźno na mitycznych motywach, oczywiście będących tu punktami wyjścia do szukania pewnych uniwersaliów we współczesnych głowach. A może w jednej głowie?
Szykuję też cztery nowe pozycje u mnie, w serii Tangere. Oraz ogarniam wysyłki i zgłoszenia książek zeszłorocznych do nagród literackich - to czasem dużo dłubaniny.
Kolejne mieszkanie stale oswajam. Siedząc teraz przy komputerze, zagłębiona w pracy, przez chwilę nie mogę usytuować położenia ściany i kierunku, gdzie są drzwi. Łatwo rozlewa się przestrzeń.
Poemat! To będzie coś!
OdpowiedzUsuńAniu, powodzenia i życzliwej, czułej weny :)
Dziękuję!
UsuńPowodzenia w pracy i dalszego oswajania nowego miejsca. Niech Cię przytuli i będzie przyjazne.
OdpowiedzUsuńDziękuję, taką mam nadzieję.
Usuńczytam i nagle okazuje sie ,że cos przegapiłam...Twoją przeprowadzkę i post o nadwrażliwości na zapachy. teraz jestem na bieżąco. Ciekawie się zapowiada ten poemat :-)
OdpowiedzUsuńtak, sama jestem ciekawa, co z tego wyjdzie. Z zapachami mam za to dramat (życiowy).
UsuńNo to czekam na ten poemat:)
OdpowiedzUsuń