wtorek, 27 listopada 2018

Ciągi dalsze

Ciąg dalszy historii trzymającej w napięciu.
W poniedziałek skoro świt zadzwoniłam do firmy kurierskiej. Firma nie wiedziała, czemu paczka nie dotarła. Wygenerowałam numer telefonu kuriera. On też nie wiedział. Wiedział za to, że ma ją zamiar dostarczyć w poniedziałek, tylko że PO SIEDEMNASTEJ. żadne moje błagania, że wtedy to już po ptakach, nie przyniosły skutku. Paczka była bowiem .....   na końcu samochodu, za wszystkimi innymi paczkami i kurier najpierw musi rozwieźć wszystkie pozostałe.
Nie chcecie wiedzieć, jakimi słowami wtedy myślałam.
Na szczęście ratunkowa setka wciąż czekała w drukarni i na szczęście pan z drukarni dowiózł mi ją koło południa. Odpakowałam, obejrzałam, zapakowałam ponownie, włożyłam do walizki poturlałam się do Klubu Księgarza.
"Jest książka?" - tak przywitał mnie Autor. Okazało się, że poczytał w moim blogu o rozgrywającym się właśnie filmie akcji :) No, nie chciałam go stresować, zamierzałam mu tego oszczędzić. Przecież specjalnie przyjechał z Olsztyna.
Ale na szczęście wszyscy zachowaliśmy dobry humor.
Spotkanie było rewelacyjne. Leszek Szaruga ma niezwykłą umiejętność prowadzenia rozmowy, docierania do rzeczy najistotniejszych i najciekawszych, och, jak mu tego zazdroszczę!
A Kazimierz Brakoniecki to urodzony gawędziarz, można go słuchać i słuchać i chciałoby się godzinami. Wie jak mówić i ma o czym mówić.
A Erodotyki to wiersze o miłości, która zaczyna się, rośnie, rozwija się wraz z bohaterami książki. Zmienia się w czasie czterdziestu lat wspólnego życia, konfrontuje ze zmianą, przemijaniem, starzeniem się - a może raczej dojrzewaniem. To piękna historia, czasem bolesna, ale przekraczająca tę boleść.
To jednocześnie piękny przedmiot, mówię to jako wydawczyni bez fałszywej skromności - zdjęcia obrazu wykorzystanego na okładce użyczył francuski malarz Andre Jolivet, zaprojektowała ją wspaniała graficzka Julia Burek, środek opracował Piotr Molski. Korektę środka zrobiła Jolka M.) znana niektórym blogerkom.
Parę zdjęć.













7 komentarzy:

  1. Gratuluję Aniu!
    Dobrze, że pan drukarz uratował sytuację!
    I pięknie zachęcasz do lektury, opisem, klimatycznymi, pełnymi ciepłej atmosfery zdjęciami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No mieliśmy przeczucie, żeby część książek zostawić.
      fajnie było :)

      Usuń
  2. Gratuluję. Całe szczęście, że się udało, było miło i rezerwa książkowa była.
    Kurierów stanowczo nie lubię, wiem, że maja ciężką pracę, ale czasem bardzo lekceważą cudzy czas, bywa, że zostawią paczkę w sklepie. Albo umówieni na popołudnie przyjeżdżają rano.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwłaszcza że jak ktoś zamawia usługę na sobotę, to znaczy, że naprawdę jest to pilne. Zresztą co tu gadać, zamawia się, to znaczy, że się potrzebuje. To tak, jakby się zapłaciło za chleb, a potem by ci powiedzieli, że jednak go nie dostaniesz, bo nie...

      Usuń
  3. Zapragnęłam tej ksiązki bardzo! Gdzie mogę ją dostać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie w wydawnictwie, przez stronę: www.convivo.com.pl
      od przyszłego tygodnia będzie w hurtowni i pewnie w księgarniach, głownie internetowych.

      Usuń
  4. Bardzo interesujące. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń