Już niedługo i trochę niespodziewanie moja nowa książka. Niespodziewanie, bo po przyjęciu do druku trochę poleżała. Potem ją zmieniłam, bo przestała mi się w wielu miejscach podobać, a potem część wyrzuciłam, a potem inną część dodałam. Mimo to niektórzy z Was może rozpoznają w niej echo dawnych blogowych zapisków. Wydaje ją Oficyna Wydawnicza Volumen. A okładką jest taka:
😀 powitajmy zatem nowe dziecko .
OdpowiedzUsuńMachamy Ci na dzień dobry :)
UsuńGratuluję Aniu.
OdpowiedzUsuńOkładka przykuwa uwagę. Zawartość zapewne jak zwykłe intrygująca, taka Aniowa.
Pozdrawiam
Dorota.
Zobaczymy. To są rzeczy niektóre sprzed ponad siedmiu lat, moje pisanie się zmieniło. Dlatego po drodze tyle wyrzucałam. mam wrażenie, że siedem lat temu byłam dzieckiem.
UsuńGratuluję Aniu!
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie :)
Olgo, dla Ciebie będzie ty razem egzemplarz w prezencie. Zawsze kupujesz moje książki...
UsuńDziękuję! Bardzo się cieszę!! ♥️♥️
UsuńDrugi egzemplarz tradycyjnie zamówię, wiesz dla kogo 🤗
UsuńTak, wiem :)
Usuńpełen szacun, i też czekam.
OdpowiedzUsuńDzięki! ja w sumie też czekam, nie mając dokładnej daty premiery.
UsuńAniu, kiedy ty śpisz? Jestem pełna podziwu, a zachwycam się od dawna:)
OdpowiedzUsuńCzasem śpię :)
UsuńKalipso, nie robię nic specjalnego. mam szczęście, że robię to, co lubię :)
To nas gubi. To wyrzucanie, bo się nie podoba, bo wydaje się nijakie po pewnym czasie. A przecież ma się podobać czytelnikom a nie nam, żałuję, bardzo żałuję że nie zrozumiałam tego dużo wcześniej. Zawsze wyrzucam co najmniej połowę napisanego bo mi się nie podoba. A do starych tekstów nie zaglądam bo się boję rozczarowań.
OdpowiedzUsuńMam czasem sentyment do bardzo starych moich wierszy, ale nie pokazałabym. Myślę, że w życiu i tworzeniu są różne fazy i pewnie po prostu trzeba szybko wydawać. A może się mylę? Nie wiem.
UsuńFajna okładka :) brawo i gratuluję wydania :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Na okładce moje zdjęcie
Usuń