wtorek, 5 listopada 2019

Rozmowa z kamieniem

Byłam w szpitalu z zapaleniem dróg żółciowych. Miałam mieć ECPW (po przewiezieniu do innego szpitala), czyli endoskopowe wydłubywanie tego kamienia i manipulowanie w tych drogach. Ze względu na święta termin był na poniedziałek. W niedzielę, po badaniach krwi i USG stwierdzono, że kamień-wędrowniczek chyba poszedł sobie (posłuchał mnie chyba) i zabiegu nie będzie. Leczono mnie... głodem, kroplówkami z płynami i antybiotykami. No.
Szpital to jednak kawałek innego świata. Chyba napiszę o tym reportaż.
Dziś wróciłam do domu. Z pewną taką nieśmiałością, jednak.
Mam się zapisać na planową operację wycięcia pęcherzyka żółciowego, by rozstać się z wędrowniczkami.

10 komentarzy:

  1. Ciekawa jestem tego reportażu

    Zdrowiej i wycinaj co tam niepotrzebnie❤

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrego samopoczucia życzę. Aniu woreczek wytnij, żeby już więcej Ci nie dokuczał. Pozdrawiam
    Dorota

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdrowia życzę i pozbycia się wędrowniczka.

    OdpowiedzUsuń
  4. No to ladnie kamien sie spisal! Niech bedzie juz dobrze, tez ciekawa jestem reportazu!

    OdpowiedzUsuń
  5. no to zdjęcie na fejsie mnie przestraszyło...bardzo.
    Wytnij w cholerę, choc wiem, ze ingerowanie, operacje to trudna decyzja.
    Szpital to przerażające miejsce. Zmusza do wielu przemyśleń i oddala od życia i...

    OdpowiedzUsuń
  6. Posłuszny kamień, choć perspektywa wycięcia niemiła, bo sam pobyt (kolejny)w szpitalu, a potem dieta.
    Dużo zdrowia!

    OdpowiedzUsuń