środa, 9 sierpnia 2017

Farsa

Autobus zatrzymał się na przystanku przy Uniwersytecie. Wejściem od kierowcy wszedł pan w kamizelce służb chyba "porządkowych". Już wiesz? - zapytał kierowcę, a potem zwrócił się do pasażerów:
- Proszę państwa, już jutro jest dziesiąty - i tu teatralnie (lekko komediowo) zawiesił głos. - A więc na Krakowskim stoją już barierki. Ten autobus tamtędy nie pojedzie.
Uznałam, że nie będę jechać objazdem, wysiądę i ostatni kilometr przejdę pieszo. jakież było jednak moje zdziwienie, gdy się okazało, że piesi również nie przejdą. Ruch został zablokowany całkowicie, dziesiątki samochodów policyjnych, setki policjantów pilnują barierek. Niektórzy z minami pełnymi zażenowania, z rozkładaniem rąk (w podtekście: nie gniewajcie się, to nie nasz pomysł).
Jutro wieczorem miesięcznica smoleńska. Dlaczego trzeba było zamknąć pół Krakowskiego Przedmieścia poprzedniego dnia po poludniu? Także dla pieszych? Jeśli pis się boi, że kontrmanifestanci ich wyprzedzą, to może niedługo zamkną tę część miasta na stałe. I niech patrolują przestrzeń powietrzną.
To się zamienia w paranoję. Straszno-śmieszna farsa.


48 komentarzy:

  1. i legitymują ludzi??którzy pracują w tej części, mieszkają??
    toż to stan wojenny normalnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podejrzewam, że tak. Nie wiem, czy w tej części ktoś mieszka, ale na pewno wiele osób tam pracuje. Nie wiem, jak to weryfikują...

      Usuń
  2. paranoja,zbuntujmy się!

    OdpowiedzUsuń
  3. Brak słów, pamiętam podobne sytuacje, strach się bać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie na szczęście odbieramy takie rzeczy jako paranoję - obyśmy nie zaczęli ich widzieć jako normę...

      Usuń
  4. Gorzej niz farsa! Nie wiadomo jak to nazwać:( Szkoda słów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według pisowskiego myślenia należałoby chyba ten obszar wyłączyć na stałe, bo skoro trzeba pilnować ponad dobę wcześniej, to czemu nie dwie albo trzy?

      Usuń
  5. a do tego dojdą sfrustrowani właściciele sklepów i knajpek
    przecież to jest najbardziej ruchliwe i tętniące miejsce w mieście

    brak słów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wygląda to strasznie. Ludzie podchodzą, pytają, widać niedowierzanie na twarzach. Niektórzy policjanci też nie czują się w tej sytuacji na miejscu, to widać.

      Usuń
  6. To sie w glowie nie miesci!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I całe szczęście. Jak zacznie się mieścić, to tak jakbyśmy zaczęli uważać to za normę...

      Usuń
  7. Nawet nie wiem co napisać....

    OdpowiedzUsuń
  8. Odpowiedzi
    1. Na to wygląda. Ciekawe, co jeszcze wymyślą...

      Usuń
  9. Odgradzają się od suwerena :/
    Rocznice śmierci rozumiem, ale miesięcznice w miejscu publicznym ??? Z policją, barierkami itd ? To jest żałosne.
    Najlepiej byłoby podzielić Polskę na 2 kraje i byłby spokój. Jedni do Putina, drudzy do UE, szkoda, ze to niewykonalne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I podobno ze snajperami na dachach. Choć jeszcze nie chce mi się w to wierzyć.

      Usuń
  10. Wbiło mnie w fotel z niedowierzania....

    OdpowiedzUsuń
  11. Niestety,
    będzie chyba jeszcze gorzej...
    jedynym wyjściem, choć nie wiem czy najlepszym, byłoby zignorowanie tych miesięcznic, i nie protestowanie w tym dniu. Może wtedy siła przekazu by osłabła. Może trzeba wyśmiać, olać, nie wiem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorzej, że jeśli olejemy zamkniecie jednej ulicy to za parę chwil zamkną pół miasta a później granice kraju i powiedzą: Bóg tak chciał!!!!!!!!!!

      Usuń
    2. Ostatni protest przeciwko temu cyrkowi właśnie tak wyglądał: demonstracja do momentu, kiedy miesięcznica miała przenieść się z kościoła pod pałac. Wszyscy sobie poszli, a JK i reszta zostali sobie sami z policją i barierkami.

      Usuń
    3. Brujita - właśnie to jest najgorsze. To się dzieję, nawet bez zasieków: te ataki na ludzi o ciemniejszej skórze czy mówiących innym językiem...

      Usuń
  12. Czystaa paranoja.Ale ja sie juz nie dziwie niczemu co sie w Polsce dzieje.

    OdpowiedzUsuń
  13. Witam Aniu u Ciebie,szkoda,że przy takiej okoliczności.
    Nie mam słów,chyba Roksanna ma rację, olać ich i te żałosne przedstawienia.
    A swoją drogą, dziwne,że Kaczyński nie wychodzi na ulicę w miesięcznice śmierci mamusi-a może by tak prześwietlić lekarzy,którzy się zajmowali starszą panią....
    Nie wiem jak i czy uda się kiedykolwiek jeszcze naprawić to co oni zniszczyli, ech :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, można by w zasadzie wszystkie uroczystości żałobne przenieść na ulice i place miasta.
      Staram się to analizować i rozumieć, idąc po bliskiej mi linii antropologicznej - może co jakiś czas, na zasadzie sinusoidy, musi dochodzić do odradzania się plemiennych instynktów? Jednak w sytuacji, kiedy ludzi jest coraz więcej, a zagęszczenie kultur, narodów i stylów życia coraz większe, takie nawroty plemienności stają się coraz bardziej niebezpieczne.

      Usuń
    2. Chyba zbyt głęboko interpretujesz. To tylko głupota.

      Usuń
    3. Głupoty nie ma wśród terminów, którymi się opisuje przemiany kulturowe :)

      Usuń
    4. Demokracja, wszyscy mają prawo do zgromadzeń WSZYSCY, niech w spokoju to się odbywa

      Usuń
    5. Czyli każdy może sobie organizować prywatne żałobne wypominki w miejscu publicznym i zamykać w tym celu regularnie część miasta?

      Usuń
  14. To sie nie zamienia w paranoje, to jest juz gleboko zakorzeniona paranoja.

    OdpowiedzUsuń
  15. niestety :( też mi szczęka z wrażenia opadła jak już dziś zobaczyłam te zasieki :( to jest chore, strach się bać!

    OdpowiedzUsuń
  16. Mówił mi ktoś dobrze poinformowany,że sciagają na ten dzień do Warszawy policję z innych miast.Ciekawe,czego Kaczyński się tak boi - miłości bliźnich??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej ma nadzieję, ze coś się wydarzy, ktoś krzyknie przez megafon albo użyje brzydkiego słowa. Wtedy kogoś będzie można aresztować i oskarżyć o terroryzm. A jeśli nic się takiego nie zdarzy, to zawsze można zatrudnić prowokatorów.

      Usuń
  17. Bardzo Warszawiakom współczuję.Widać wiedzą rządzący,że suweren jest nie zadowolony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyzwyczajają suwerena metodą drobnych kroczków. Ostatnio barierki montowali rano, teraz już dzień przed.

      Usuń
  18. to jest jakieś nieporozumienie

    OdpowiedzUsuń
  19. To się nie przekształca w paranoje. To już jest paranoja!
    Nie do wiary!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieją się takie rzeczy, w które się nie chce uwierzyć. W życiu bym nie pomyślała, że będą szykować się jak na wojnę. Aż strach, żeby nie doszło do jakiejś prowokacji.

      Usuń
  20. Śmiać się?Czy płakać?.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałoby się powiedzieć - śmieszne. Ale tak nie jest.

      Usuń