Autobus zatrzymał się na przystanku przy Uniwersytecie. Wejściem od kierowcy wszedł pan w kamizelce służb chyba "porządkowych". Już wiesz? - zapytał kierowcę, a potem zwrócił się do pasażerów:
- Proszę państwa, już jutro jest dziesiąty - i tu teatralnie (lekko komediowo) zawiesił głos. - A więc na Krakowskim stoją już barierki. Ten autobus tamtędy nie pojedzie.
Uznałam, że nie będę jechać objazdem, wysiądę i ostatni kilometr przejdę pieszo. jakież było jednak moje zdziwienie, gdy się okazało, że piesi również nie przejdą. Ruch został zablokowany całkowicie, dziesiątki samochodów policyjnych, setki policjantów pilnują barierek. Niektórzy z minami pełnymi zażenowania, z rozkładaniem rąk (w podtekście: nie gniewajcie się, to nie nasz pomysł).
Jutro wieczorem miesięcznica smoleńska. Dlaczego trzeba było zamknąć pół Krakowskiego Przedmieścia poprzedniego dnia po poludniu? Także dla pieszych? Jeśli pis się boi, że kontrmanifestanci ich wyprzedzą, to może niedługo zamkną tę część miasta na stałe. I niech patrolują przestrzeń powietrzną.
To się zamienia w paranoję. Straszno-śmieszna farsa.
Ech...
OdpowiedzUsuńNo...
Usuńi legitymują ludzi??którzy pracują w tej części, mieszkają??
OdpowiedzUsuńtoż to stan wojenny normalnie...
Podejrzewam, że tak. Nie wiem, czy w tej części ktoś mieszka, ale na pewno wiele osób tam pracuje. Nie wiem, jak to weryfikują...
Usuńparanoja,zbuntujmy się!
OdpowiedzUsuńbuntujemy się.
UsuńBrak słów, pamiętam podobne sytuacje, strach się bać.
OdpowiedzUsuńWłaśnie na szczęście odbieramy takie rzeczy jako paranoję - obyśmy nie zaczęli ich widzieć jako normę...
UsuńGorzej niz farsa! Nie wiadomo jak to nazwać:( Szkoda słów...
OdpowiedzUsuńWedług pisowskiego myślenia należałoby chyba ten obszar wyłączyć na stałe, bo skoro trzeba pilnować ponad dobę wcześniej, to czemu nie dwie albo trzy?
Usuńto jest chore
OdpowiedzUsuńa do tego dojdą sfrustrowani właściciele sklepów i knajpek
OdpowiedzUsuńprzecież to jest najbardziej ruchliwe i tętniące miejsce w mieście
brak słów
Wygląda to strasznie. Ludzie podchodzą, pytają, widać niedowierzanie na twarzach. Niektórzy policjanci też nie czują się w tej sytuacji na miejscu, to widać.
UsuńTo sie w glowie nie miesci!
OdpowiedzUsuńI całe szczęście. Jak zacznie się mieścić, to tak jakbyśmy zaczęli uważać to za normę...
UsuńNawet nie wiem co napisać....
OdpowiedzUsuńAbsurd to dobre słowo...
Usuńto szaleństwo jakieś;((
OdpowiedzUsuńNa to wygląda. Ciekawe, co jeszcze wymyślą...
UsuńOdgradzają się od suwerena :/
OdpowiedzUsuńRocznice śmierci rozumiem, ale miesięcznice w miejscu publicznym ??? Z policją, barierkami itd ? To jest żałosne.
Najlepiej byłoby podzielić Polskę na 2 kraje i byłby spokój. Jedni do Putina, drudzy do UE, szkoda, ze to niewykonalne.
I podobno ze snajperami na dachach. Choć jeszcze nie chce mi się w to wierzyć.
UsuńWbiło mnie w fotel z niedowierzania....
OdpowiedzUsuńNie dziwię się.
UsuńNiestety,
OdpowiedzUsuńbędzie chyba jeszcze gorzej...
jedynym wyjściem, choć nie wiem czy najlepszym, byłoby zignorowanie tych miesięcznic, i nie protestowanie w tym dniu. Może wtedy siła przekazu by osłabła. Może trzeba wyśmiać, olać, nie wiem...
Gorzej, że jeśli olejemy zamkniecie jednej ulicy to za parę chwil zamkną pół miasta a później granice kraju i powiedzą: Bóg tak chciał!!!!!!!!!!
UsuńOstatni protest przeciwko temu cyrkowi właśnie tak wyglądał: demonstracja do momentu, kiedy miesięcznica miała przenieść się z kościoła pod pałac. Wszyscy sobie poszli, a JK i reszta zostali sobie sami z policją i barierkami.
UsuńBrujita - właśnie to jest najgorsze. To się dzieję, nawet bez zasieków: te ataki na ludzi o ciemniejszej skórze czy mówiących innym językiem...
UsuńCzystaa paranoja.Ale ja sie juz nie dziwie niczemu co sie w Polsce dzieje.
OdpowiedzUsuńTo narasta niestety.
UsuńWitam Aniu u Ciebie,szkoda,że przy takiej okoliczności.
OdpowiedzUsuńNie mam słów,chyba Roksanna ma rację, olać ich i te żałosne przedstawienia.
A swoją drogą, dziwne,że Kaczyński nie wychodzi na ulicę w miesięcznice śmierci mamusi-a może by tak prześwietlić lekarzy,którzy się zajmowali starszą panią....
Nie wiem jak i czy uda się kiedykolwiek jeszcze naprawić to co oni zniszczyli, ech :(
Tak, można by w zasadzie wszystkie uroczystości żałobne przenieść na ulice i place miasta.
UsuńStaram się to analizować i rozumieć, idąc po bliskiej mi linii antropologicznej - może co jakiś czas, na zasadzie sinusoidy, musi dochodzić do odradzania się plemiennych instynktów? Jednak w sytuacji, kiedy ludzi jest coraz więcej, a zagęszczenie kultur, narodów i stylów życia coraz większe, takie nawroty plemienności stają się coraz bardziej niebezpieczne.
Chyba zbyt głęboko interpretujesz. To tylko głupota.
UsuńGłupoty nie ma wśród terminów, którymi się opisuje przemiany kulturowe :)
UsuńDemokracja, wszyscy mają prawo do zgromadzeń WSZYSCY, niech w spokoju to się odbywa
UsuńCzyli każdy może sobie organizować prywatne żałobne wypominki w miejscu publicznym i zamykać w tym celu regularnie część miasta?
UsuńTo sie nie zamienia w paranoje, to jest juz gleboko zakorzeniona paranoja.
OdpowiedzUsuńTak, to prawda.
Usuńniestety :( też mi szczęka z wrażenia opadła jak już dziś zobaczyłam te zasieki :( to jest chore, strach się bać!
OdpowiedzUsuńA one stoją już od wczoraj!
UsuńMówił mi ktoś dobrze poinformowany,że sciagają na ten dzień do Warszawy policję z innych miast.Ciekawe,czego Kaczyński się tak boi - miłości bliźnich??
OdpowiedzUsuńRaczej ma nadzieję, ze coś się wydarzy, ktoś krzyknie przez megafon albo użyje brzydkiego słowa. Wtedy kogoś będzie można aresztować i oskarżyć o terroryzm. A jeśli nic się takiego nie zdarzy, to zawsze można zatrudnić prowokatorów.
UsuńBardzo Warszawiakom współczuję.Widać wiedzą rządzący,że suweren jest nie zadowolony.
OdpowiedzUsuńPrzyzwyczajają suwerena metodą drobnych kroczków. Ostatnio barierki montowali rano, teraz już dzień przed.
Usuńto jest jakieś nieporozumienie
OdpowiedzUsuńTo się nie przekształca w paranoje. To już jest paranoja!
OdpowiedzUsuńNie do wiary!
Dzieją się takie rzeczy, w które się nie chce uwierzyć. W życiu bym nie pomyślała, że będą szykować się jak na wojnę. Aż strach, żeby nie doszło do jakiejś prowokacji.
UsuńŚmiać się?Czy płakać?.....
OdpowiedzUsuńChciałoby się powiedzieć - śmieszne. Ale tak nie jest.
Usuń