piątek, 22 lutego 2019

Opublikowałam...

... nową książkę. Całkiem dziwną. Miała tytuł antyhaiku alergiczne i wyglądała tak:




Już ją zmyłam z mojego przedramienia, ale była naprawdę i traktowałam ją absolutnie poważnie. Nie nadałam jej numeru ISBN, bo prawo nie ujmuje takich obiektów, ale zrobiłam dokumentację.

21 komentarzy:

  1. Oryginalny pomysł, a dokumentacja była konieczna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Konieczna :) Bo jednak dość szybko zmyłam. Może będę to kontynuować :)

      Usuń
  2. Aniu jesteś niezwykłą kobietą, Twoja wyobraźnia, talent...zachwyca
    Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, Doroto, dziękuję za takie miłe słowa!
      Może jestem trochę szalona i staram się z tego korzystać:)

      Usuń
  3. Druk ulotny :)
    Dobrze, że jest dokumentacja! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak zwyke u Ciebie..bardzo oryginalny pomysl, troche ulotny ale o to chyba chodzilo..

    OdpowiedzUsuń
  5. Tatuaż bym z tego zrobiła. Dokładnie w tej formie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. odczułabym to jako zgodę na rozpacz. to i tak był eksperyment: siedziałam, oczekując na alergiczne zaczerwienienia wokół liter. Nic takiego się jednak nie stało.

      Usuń
    2. Rozpacz to marny pomysł na uwiecznianie. Ja ten tekst odczytuję jako przypomnienie o kierunku działania. Ale to poezja, każdemu wedle potrzeb.

      Usuń
    3. Tak :). Poezja o tym, że nie znamy i nie rozumiemy do końca procesów w naszym organizmie, czasem dokuczliwych i bolesnych. I w ogóle słabo znamy siebie samych.

      Usuń
    4. a może to dobrze...może to antyegoistyczne jest. słabo się znamy, bo sie nie skupiamy na własnym tyłku. tylko.

      Usuń
    5. a tekst naprawdę dobry.

      Usuń
    6. Dzięki, V.
      Zaglądanie pod skórę to było kiedyś również tabu kulturowe. Nie bez powodu zapewne.

      Usuń
  6. A taka ładna książka była... To mógłby być tatuaż!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mógłby, ale chyba jestem zbyt przesądna, by tak się wiązać z objawami alergii :)

      Usuń
  7. Czarowny dobór słów. Piękny i groźny.

    OdpowiedzUsuń
  8. Och, dziarnęłabym sobie takie słowa na skórze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym się trochę bała :) Że to jak zgoda na tę "inkwizycję". Choć może trzeba ją jakoś zagospodarować... Próbuję.

      Usuń