to twoje barachło - mówi kobieta
pokazując na gazetę wyborczą
i podsuwając mi w zamian
kolorowego chrystusa na krzyżu
i nie jedz mięsa w piątek
czemu -
mówię
to zwyczajne ciała
rozdzierane bez imion
przyklejam uśmiech błazna szerszy
Aniu...
OdpowiedzUsuńDużo spokoju Ci życzę :**
Wzajemnie :)
UsuńKiedyś pod kioskiem jakiś mężczyzna też mi zwrócił uwagę, że czytam paskudną gazetę.
OdpowiedzUsuńDużo uśmiechu i dystansu na Święta.
Poczytam sobie jakieś dowcipy w internecie :)
Usuńnie mogłaś wyjechać do rodziców ?
OdpowiedzUsuńpieprznij to i jedź, zostaw to chamskie babsko w towarzystwie idealnego syna
Nie. Czegoś mnie to uczy o mnie samej. Patrzę na siebie z uwagą. On zresztą też cierpi.
Usuńpięknie napisałaś, jak zawsze... :)... ale trudny to czas... trzymaj się :*
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńAniu, spójrzmy sobie w oczy. Ty może niewinna, może pięknie naiwna. Lecz Wyborcza na pewno nie niewinna i na pewno nie naiwna...;(
OdpowiedzUsuńNiestety...
Z przyjaźnią, w Wielką Sobotę. A zwłaszcza jutro, po Wielkiej Nocy. Już w Zmartwychwstanie;)))
Teresa.
Gazeta jak każda.
UsuńJa ani niewinna, ani naiwna - czy napisałam coś, co mogłoby to sugerować? Co cię upoważnia do oceniania mnie?
Nikt nie ma monopolu na prawdę, wszyscy poruszamy się wewnątrz dyskursów ideologicznych.
Tereso, masz rację, Wyborcza nie jest naiwna, dokładnie punktuje pisowskie draństwo, obłudę i komunistyczne zapędy kaczora. Oraz jego zemstę.
UsuńCzyje zmartwychwstanie? Wydumanego bożka, przez którego i w imię jego zamordowano przez stulecia miliony istnień ? W imieniu którego gwałci się teraz wolność osobistą, wolność wyborów i sumienia kolejnych pokoleń. Załóż bloga nieanonimowego i się na nim módl do woli.
Dr Jarosław Kaczyński, pani premier, pan prezydent i nie tylko Oni nigdy nie używali takiego języka i nie generowali tak nienawistnych emocji jak ten głos, jakże charakterystyczny dla Ich adwersarzy. Nie pojmuję ogromu tej agresji i złych emocji. Choć nie tak trudno znów to wytłumaczyć. Lecz nie chcę, po co? Wolę dialog na innym jednak poziomie. Zwłaszcza w tę Wielką Noc. Noc nadziei i radości.
UsuńWszystkiego dobrego Wam. Spokoju przede wszystkim.
No, proszę, tego jeszcze nie było. Szkoda tylko że anonimowo.
UsuńJak bym miała coś dodać, to nie sądzę, żeby Jezus z Nazaretu - zmartwychwstały czy też nie - odpowiadał osobiście za jakiekolwiek istnienia, może oprócz własnego. To łatwe, zrzucić odpowiedzialność na kogoś czy coś "innego".
Sądzę, że człowiek ma w strukturze swojego umysłu (zapewne konieczne, gdy trzeba było uciekać, by ni oberwać maczugą w łeb) takie założenie, że "inny" jest groźny. Do tego założenia dostosowały się religie, zwłaszcza w naszym kręgu kulturowym. Ich forma jest do pewnego stopnia wyrazem poczucia zagrożenia i chęci przekroczenia tegoż, przekroczenia radykalnego. Przyjęcie, że problem jest w nas, a nie na zewnątrz, rzeczywiście jest - jak sądzę - jedyną drogą do wyrwania się ze spirali agresji. Jesteśmy cywilizacyjnie na takim etapie, że mamy na to szansę.
Oczywiście w moim widzeniu człowieka mogę się mylić, zawsze to zakładam. I w mojej wiedzy o świecie też ;)
Aniu, jednoczę się z Tobą, oganiam od podobnych emocji, choć na inny temat
OdpowiedzUsuńtematy sa różne ale brak szacunku do drugiego człowieka taki sam
Rybeńko :***
UsuńAniu, zycze Ci spokoju ducha !
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńPrzeczytałam odruchowo "spokojnego ducha"
Zdziwiłabym się... Nie, nie tym, że duch, ale jego spokojem ;)))
Spokojnych Świąt, Aniu. Dystansu i siły, a może siły do nabierania dystansu.
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńWiosny cieplej i słonecznej w te święta.odpoczywaj leniuchuj a teściowej niezauwazaj albo opierdol świątecznie)) raz a dobrze. Buziol Aniu. Teatralna
OdpowiedzUsuńStaram się izolować :)
Usuń