niedziela, 9 kwietnia 2017
na temat księżyca
Pachniało. Przez chwilę myślałam, że ktoś zapalił kadzidełko, a to była mirabelka. Sporo ich na osiedlu. Do tego to jest ten tydzień, gdy spadają kwiaty topoli, i zanim zostaną zamiecione, rozścielają się w parujący zapachem dywan, trochę przypominający leśną wilgotną ściółkę. Zresztą jest swój własny, trudno go porównać. Coraz więcej fiołków - ale one są dyskretne - trzeba się przy nich położyć i wsadzić w nie nos. I lubią rozgrzane powietrze, wtedy oddają się najmocniej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Łdne zdjęcia, a narcyze te zwykłe też pachną na odległość. Szkoda, że u nas fiołki już przekwitają.
OdpowiedzUsuńTak, narcyzy pachną, ale u nas akurat jeszcze nie ma. I lilie ogrodowe - jest jeden krzaczek, ale jak kwitnie to czuć go na sto metrów :)
UsuńTeż dziś patrzyłam na księżyc!
OdpowiedzUsuńFiołków mnóstwo, a mirabelka w sąsiednim ogrodzie dopiero ma pąki!
Spróbowałam zrobić księżycowi zdjęcie - wystąpiłam wobec niego z lampą błyskową :) Oczywiście wykadrowałam maksymalnie i dlatego zdjęcia, cóż..., nabyły "malarskości" ;)
UsuńI wyszło świetnie!
UsuńDziękuję :)
Usuńu mnie pachną żonkile a ja czekam na tulipany i na jabłonke, wiśnie, czereśnie ...czekam na drzewa to ich kwiaty i zapachy mnie powalają
OdpowiedzUsuńMoje osiedle zbudowano pod sam koniec PRL-u, dlatego nie dbano o opłacalność - bloki są niskie i niezbyt gęsto ustawione. Wcześniej był tam sad i zostawiono tyle drzew, ile się dało. Dlatego pełno tu śliw, wiśni, czereśni, jabłoni, a także jabłoni rajskich, orzechów włoskich, jarzębin... Nie licząc oczywiście innych krzewów i drzew. Mieszkańcy parterów mają ogródki kwiatowe. Dlatego tu cały czas coś kwitnie i pachnie, a zimą cieszy kolorowymi jagódkami na krzewach.
Usuńprzerażający
OdpowiedzUsuńtakie niebo jak z horroru
OdpowiedzUsuńZauważyłam te opadnięte kwiaty topoli. Lubię obserwować księżyc.
OdpowiedzUsuń