wtorek, 5 września 2017

poźnowieczornie

Trochę zdjęć z późnowieczornego spaceru z psem. Pada, zimno i chyba powinnam była założyć coś na uszy, bo zaczęły mnie boleć od zmiany temperatury z domowej na nadworną; tak mam, coś się wtedy dzieje z błoną bębenkową - na szczęście przechodzi. Wychodząc, dzwonię po Mirkę i wtedy psy, Czarlik i Lu, siostra i brat idą razem; inaczej Lu zawróciłaby do domu po pierwszych dwudziestu metrach, zwłaszcza jak jest ciemno. Spodobały mi się mokre, oświetlone latarniami liście oraz klimatyczne wnętrze śmietnika z gałęziami wystającymi z kontenerów.
A u mnie praca i praca, mam teraz taki ciąg, robię kilka rzeczy naraz. Tak właśnie lubię - nie umiałabym siedzieć nad jedną pracą i przeprowadzać ją od początku do końca. Do jednej z książek robię redakcję naukową, co sprawia, że zagłębiam się w takie zakamarki książek, zdobytej uprzednio wiedzy, katalogów internetowych i w ogóle internetu, że czuję się jak zakurzony podróżny w dzikich zaułkach dawno zapomnianych krain. Sprawia mi to przyjemność.
A na obiad zrobiłam marchewkę na gęsto, tak jak lubię, z jedną małą pietruszką, z natką, odrobiną cukru i masełkiem na koniec. No i jajka sadzone, z których jedno było niesamowite, co będzie widać na zdjęciu. Ale nie na tym ze śmietnika :)












16 komentarzy:

  1. Też lubię marchewkę na gęsto :))
    A kura ambitna bardzo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kura, tak - młoda, jeszcze się nie zna :) Te żółteczka malutkie, jajko wyglądało jak normalne duże jajo.

      Usuń
  2. Bliźniaki jednojajowe by były? Znależć urodę w śmietniku tylko Ty potrafisz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żałuję, że nie mam wypasionego aparatu do celu odnajdywania takiej urody. To akurat telefonem, po ciemku zawsze mało co wychodzi.

      Usuń
    2. Bliźniaki? Toż to trojaczki!!!

      Usuń
  3. Jedno białko, trzy żółtka?
    "Klimatyczne wnętrze śmietnika" rzeczywiście, całkiem przytulnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od młodej kurki, która dopiero się przymierza do swej roli. One tak mają na początku, podwójne są często, ale potrójne to widziałam pierwszy raz!

      Usuń
  4. trojaczki??
    tego nigdy nie widzialam

    taki dowcip mi sie przypomniał
    jaka jest różnica między poświęceniem a zaangażowaniem?
    spójrzmy na jajecznicę na kiełbasie
    otóż świnia się poswięciła a kura zaangazowała:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo dorzeczny dowcip :) Na szczęście do tego obiadu żadne zwierzę szczególnie nie musiało się poświęcać - chyba że ja, bo sparzyłam się w język, próbując kartofla.
      No a kura tatowa, czyli dobrze traktowana :)

      Usuń
    2. takie angażują się nawet bardziej:))

      Usuń
    3. One w ogóle są fajne, takie oswojone :)

      Usuń
  5. Mam kury, ale potrójne żółtko jeszcze mi się nie przytrafiło. Podwójne zaś bardzo często :)
    Jak mi brakuje tego robienia wielu rzeczy naraz, to tylko ja wiem.

    Uwielbiam patrzeć na krople, zawsze mnie fascynują...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krople są fajne, czasem odbijają różne rzeczy i jak to są wyraźne odbicie, to widać, że że są odwrócone, podobno zgodnie z prawami optyki :)
      Kury ma tata, ma Mazurach, takie szczęśliwe kury i jajka od nich są specjalne. To tutaj to od młodej kuru, bo żółtka dość niewielkie, no, ale skoro musiały się zmieścić trzy, to wiadomo...:)

      Usuń
  6. wczoraj przeczytałam i w nocy robiłam Naczelnikowi jajecznice przez Ciebie )))

    OdpowiedzUsuń
  7. pogoda cały czas nie dopisuje...

    OdpowiedzUsuń