Magdalena Szozda nie żyje.
Moja kochana przyjaciółka, wspaniała, mądra kobieta, blogerka. Niektórzy z Was pewnie znali ją jako Magdę Spokostankę z bloga Na 27 stronie.
Niezwykle utalentowana literacko, autorka pierwszej książki, jaką wydałam.
Nie wiedziałam, czy dam radę to napisać, ale wiem, że chciałaby, abym to zrobiła.
A ja bym chciała, żeby o niej pamiętano, mówiono, myślano.
Aniu, nie wie co napisać......współodczuwam po prostu.
OdpowiedzUsuńwiem
UsuńAniu, przytulam do serca❤
OdpowiedzUsuńBędę pamiętać❤
OdpowiedzUsuń"Wpływ jeziora błękitnego"... Nie da się zapomnieć.
Bardzo mi przykro ♥
OdpowiedzUsuńMam tę książkę, otrzymałam ją od Ciebie, bardzo mnie poruszyła, tak dogłębnie. Myślę, że Magda..a zresztą, pozostawię to przemyślenie dla siebie. Ona tego nie napisała wprost, więc nie wypada pytać o to teraz/ mówić o tym.
Niech spoczywa w spokoju.....
Tule...
OdpowiedzUsuńoch
OdpowiedzUsuńNIe moge uwierzyc! nie tak dawno o tym rozmawialysmy, o jej chorobie, ktora wyleczy i bedzie dobrze. Przynajmniej ja tak myslalam, tez mam jej ksiazke....lubilam czytac jej blog, kiedy duzo w nim pisala...jak zal!
OdpowiedzUsuńto dla mnie bardzo osobista strata. Nie znałam Magdy osobiście, ale wiem, że była takim dobrym, prawym człowiekiem. Punktem odniesienia, drogowskazem. Cokolwiek bym napisała osobistego, o ludziach, kotach, sobie- zawsze myślałam, co na to Magda.
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się, nie zdążyłam. Powiedzieć jej, jaka była dla mnie ważna. Zresztą co to ma za znaczenie.
Przytulam się do ciebie, Aniu.
jeszcze nie wiem co tu napisać - ale wkrótce się dowiem ...
OdpowiedzUsuńOna już wie
Ach, jak mi smutno
Magda, taka spokojna, dobra i mądra osoba, taka wszystko rozumiejąca, taka bliska...to takie bolesne...w takich chwilach, aż człowieka zatyka, dławi, wszystkie słowa na nic
OdpowiedzUsuńNie znajduję adekwatnych słów. Zaniemówiłam.
OdpowiedzUsuńOch, Aniu... Tak mi przykro.
OdpowiedzUsuńNie znałysmy się osobiście, ale pisałysmy do siebie. Miałam nadzieję na cud. Tak bardzo chciałam, żeby sie udało. Tak bardzo boli...
OdpowiedzUsuńNie znałam,ale bardzo mi przykro Aniu, przytulam.
OdpowiedzUsuńNie wierze... Ogromny zal. Czytalam Jej ksiazke (jest magiczna). Aniu, przykro mi bardzo - Iza I.
OdpowiedzUsuńMyślimy... smucimy się... :(
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro...Tulę Cię Aniu najcieplej
OdpowiedzUsuńKsiążka Magdy magiczna... Będę zawsze pamiętać...
Żal...
OdpowiedzUsuńZnałam Magdę bardzo długo, mijałyśmy się często, rozmawiałyśmy. Ale poznałam ją dopiero po jej przeprowadzce, po tym jak zaczęła pisać, wtedy stała się kimś dla mnie naprawdę ważnym i bliskim. Teraz przeprowadziła się jeszcze dalej, a może bliżej .... Czuję się źle, jakby ktoś szarpnął i oderwał kawałek mojego świata.
OdpowiedzUsuńdopiero ją poznaję...przykro mi
OdpowiedzUsuńBardzo to smutne .
OdpowiedzUsuń