Dzisiaj trafiłam na ten blog. Pisze go Ewa Furgał, edukatorka antydyskryminacyjna. To blog o doświadczeniach związanych Zespołem Aspergera - jej własnych doświadczeniach. Trafiłam po artykule, w którym był zalinkowany, a artykuł dotyczył tego, że dziewczyny/kobiety z ZA często bywają zdiagnozowane późno albo wcale, dlatego że sposób wychowania wyposaża je w mechanizmy maskujące. Jeśli są osobami wysoko funkcjonującymi, potrafią "udawać normalne". Oczywiście dużym kosztem. Nieraz z przeświadczeniem, że są gorsze, dziwne. Z trudnościami w funkcjonowaniu społecznym i towarzyskim, z mnóstwem napięć.
Podejrzenia co do siebie samej miałam już od jakiegoś czasu, ale na poważnie od dwóch chyba lat, gdy umocniła mnie w nich moja przyjaciółka, która ma syna z ZA. Po prostu widziała pewne rzeczy, mogła porównać.
Bloga Ewy Furgał czytałam od najnowszych wpisów, schodząc w przeszłość, i przy każdym wpisie miałam rodzaj zatrzymania. Że przecież. Za każdym tez razem podwójna reakcja: chęć płaczu i może... poczucie wolności? Jakiegoś ruchu wewnątrz mnie.
Bo co właściwie można zrobić?
Był łagodniejszą dla siebie, mieć więcej wyrozumiałości dla tej nieszczęsnej istoty, jaką się czuję w najgorszych chwilach?
Tak, chyba tak.
Na pewno tak...
OdpowiedzUsuńwyrozumiałość i akceptacja...Zrozumienie siebie dużo daje, może przynieś względny spokój...Ulgę. Dobrze, żeby jeszcze zrozumiało otoczenie. Przynajmniej to najbliższe.
Ściskam serdecznie.
Dziękuję, Roksanno. Trochę się znowu wystraszyłam, że wygląda to szukanie wsparcia, że się żalę czy coś. Tak nie jest. Chciałabym uniknąć takiego wrażenia. Z drugiej strony jednak ostatnio piszę rzadziej, a jak już, to albo sprawy wydawnicze, albo jakaś emocjonalna bomba.
UsuńTroche poczytalam, bardzo ciekawy blog. Wroce tam na pewno.
OdpowiedzUsuńSpodobalo mi sie zdanie:"Zamiast oceniac, sprobuj zrozumiec", bardzo madre. Zrozumiec i zaakceptowac siebie sama i byc zrozumiana i akceptowana przez otoczenie.
To bardzo ciekawe sprawy. Niezależnie od tego, że tak wiele mi pasuje, to ważne, by wiedzieć, że nie ma dwóch identycznych przypadków, a jak się weźmie pod uwagę sposoby radzenia sobie z dysfunkcjami, to wychodzi niesłychana różnorodność. Moje sposoby na sprzątanie domu np. to temat na esej :)
UsuńPoczucie wolności...to chyba jest dobre
OdpowiedzUsuńI akceptacja i ciepłe uczucia dla siebie
Ściskam serdecznie :*
Dzięki. To się zdarza, To raczej ciągłe falowanie :)
UsuńPrzeczytałam całość! Dziękuję Aniu za ten link.
UsuńAniu. Dobrze jest wiedzieć ( chyba). Dobrze jest wiedzieć, że nie jest się jedyną odmienną ( chyba). Ogólnie to chyba bardzo pozytywne wieści.
OdpowiedzUsuńA w szczególności - unikalna kombinacje genów, wspomnień, urazów, zachwytów, nawyków, czyli AniaM, niech się rozwija w swoją własną stronę.
Wpadłam w to Spektrum jak w studnię. Mądra osoba i interesujące treści.
UsuńTo prawda,
UsuńA ja sobie przypominam (co zresztą wiedziałam od dawna), jak ciężko miałam w podstawówce i jak założyłam maskę, idąc do liceum. Było: pamiętaj, Aniu, uśmiechaj się. Żartuj. Wyćwiczyłam zestaw żartobliwych odpowiedzi. Przeważnie trafiałam i było ok, ale nie zawsze. Do dziś pamiętam sytuację, w której powinnam była na poważnie, a jednak poszłam w wypracowany schemat. Potem się to jakoś zaczęło wyśrodkowywać, bo oczywiście nabierałam doświadczenia, ale wpadki się zdarzały. A to tylko jedna ze sfer życia, eh...
....hmmm Aniu zawsze lepiej wiedzieć z jakim diabłem się zmagam... zawsze lepiej wiedzieć ale nie stygmatyzowac się tylko robic swoje zwłaszcza tak dobrze jak Ty
OdpowiedzUsuńWiesz, czasem czułam, że pewien rodzaj prac wydawniczych to jak autystyczna stymulacja (słynne ustawianie samochodzików w rządku....). Np. moje uwielbienie do sporządzania indeksów nazwisk. Ludzie tego nienawidzą, a mnie to uspokaja, zawsze uspokajało. Nazwiska i rzędy cyferek. I rytuał sprawdzania, kiedy nie znam nazwiska, kim jest/była ta osoba. Porządek alfabetyczny to zaś rodzaj absolutu.
UsuńPoczucie wolności jest bezcenne. Ileż lat mi zabrało zaakceptowanie siebie, potem dopadła mnie choroba i właśnie ciężka choroba mi w tym pomogła. Zaczęłam doceniać życie, wywaliłam, co niepotrzebne i zajęłam się walką o siebie. Mam nadzieję, że nie piszę od czapy. Staram się żyć, jak najpiękniej potrafię, każdego dnia się starając i to daje efekty. Wszystko, co najwspanialsze dla Ciebie. <3
OdpowiedzUsuńDziękuję! Cieszę się, że napisałaś.
OdpowiedzUsuń