Boli kręgosłup, chyba za dużo pracy przy komputerze, nie pomaga wymuszona pozycja w pociągach. Za to w głowie kręci się, dopiero jak się położę i przekręcę głowę, zwłaszcza samą szyję. A jak się kręci, to i lęk się zaczyna, bo ja zawroty tak lękowo odbieram. Sądzę, że to logiczne - wszak świat powinien być stabilny w swych podstawowych wymiarach, jakaś góra, dół, jakieś w miarę standardowe strony: lewa i prawa.
Na plecach wręcz jakaś przeczulica, jakbym była poparzona wzdłuż kręgosłupa.
Zła jestem na siebie. Pracować muszę i chcę. Dobrze, że mogę i lubię.
Ale takie atrakcje zaciemniają mnie.
Takie karuzele miałam, stwierdzili kłopoty z kręgami szyjnymi. Trzeba by lekarza odwiedzić, zrobić rentgen i dalej postępować wg wskazań. Pomogła mi gimnastyka i masaże. A takie jazdy są bardzo niemiłe więc może warto? Kanikuła niedługo, czasu będzie więcej.
OdpowiedzUsuńMuszę coś wdrożyć. Wakacje to dla mnie czas wytężonej pracy, jeszcze bardziej niż zwykle, i właśnie więcej przy komputerze, bo przez sierpień i wrzesień nie mam pensji - umowę o pracę mam za każdym razem na 10 miesięcy. Dodatkowo wtedy muszę płacić sama społeczny ZUS, więc biorę więcej. Tak że tak. Raczej muszę postawić na higienę pracy - więcej przerw, ćwiczenia itd.
UsuńA to inna para kaloszy, niedobrze. Czyli zostaje Ci samodzielne dbanie o siebie. A to czasem trudne i szkoda bo zaniedbaną dolegliwość dłużej się leczy.
UsuńWiem. Musze zrobić rtg, może dopplera i bardzo poważnie potraktować ewentualne ćwiczenia.
UsuńNie bądź zła, tylko wybierz się do specjalisty, a nuż pomoże.
OdpowiedzUsuńPrzeczulica mi się źle kojarzy, w sensie, że wystarczy dotyk, muśniecie, a już boli.
To tak trochę jest, a czasem i bez dotknięcia czuję jakby piekące smagnięcie w mięśniach wzdłuż kręgosłupa. To już zawsze traktuję jako sygnał - natychmiast przerwać pracę.
UsuńWybrać się muszę...
Takie atrakcje zaciemniają każdego. Trzeba je wyjaśnić, bo jak będziesz pracować?
OdpowiedzUsuńna razie ratuję się trochę małą dawka psychotropu w najgorszych momentach - usuwa lęk i w dodatku dość dobrze rozluźnia te pospinane mięśnie. A to doraźna pomoc.
UsuńNatomiast problem w tym, że marny ze mnie pacjent - leków albo się boję, albo naprawdę nie mogę brać, dorobiłam się lęku przed zmierzeniem ciśnienia, po miniaturowej dawce betablokera jestem senna i mam puls poniżej 60 - no chodzące jęczące nieszczęście. Sama to wiem, ale nie bardzo umiem to zmienić. To tak nie działa, że siłą woli i już. Chciałabym byc inna, ale nie jestem.
Taka karuzela po prawej stranie towarzyszyla mi od listopada. Mialam dosc, to byl koszmar, szczegolnie kiedy sie schylalam albo kladlam. Pojawily sie takze leki. Zrobilam wszystkie badaniach, wyniki ok. Okazalo sie, ze to kregi szyjne i nie tyle od pracy, choc u Ciebie moze tak byc, skoro duzo siedzisz przy komputerze. Wnien okazal sie stres-spiete miesnie, zablokowane kregi szyjne:( Trafilam w koncu na swietnego fizjoterapeute, ktore mi pomogl. Masaze, cwiczenia, iodpowiednie instrukcje i jak reka odjal! Leki odstawilam i latwiej mi sie zyje, bo czasami mialam juz dosc.
OdpowiedzUsuńAniu, zadbaj o siebie, bo potem bedzie coraz gorzej.
U mnie tez może być komponent nerwicowy, bo mam nerwicę lękową i kiedyś, przed piętnastu laty, gdy byłam w najgorszym nasileniu lęku, właśnie miałam silne zawroty i jeszcze kołatania. Po antydepresantach przeszło. Teraz mam bardzo stresową sytuację w kilku dziedzinach. Zwłaszcza poważna choroba psa - od paru miesięcy budzi mnie każdy szelest z jej strony i ta świadomość, że ma być gorzej, lęk, czy nie zaczyna ją coś boleć. Żeby się wyspać, to muszę albo być w Bytomiu, albo coś zażyć. Wsparcie w tym wszystkim w domu mam niewielkie i raczej wymuszone (typu, że mi przytrzyma psa do kroplówki, ale przeważnie się przy ty, nasłucham).
UsuńAnia
OdpowiedzUsuńdbaj o siebie:*
Staram się...
UsuńAniu, dbaj o siebie! Znam te jazdy szyjnokręgosłupowe...chodzę raz w tygodniu na masaż i ćwiczę. Bez tego byłoby kiepsko.
OdpowiedzUsuńPowinnam wdrożyć znowu sesje z moim rehabilitantem, ale w tym momencie zwyczajnie mnie nie stać. Do normalnego lekarza pewnie jutro - po skierowanie na rtg choćby...
Usuńnie przeginaj kochana, nie przeginaj, organizm daje sygnały!! nie lekcewaz ich.
OdpowiedzUsuńWiem. Daje wielokierunkowo, a ja kiepsko go czytam. Mam skłonności do nadinterpretacji czasem, ale też zostałam przez lata wytresowana: "nic ci nie jest, to nerwica". Eh...
UsuńI nie mogę komentować u Ciebie - coś mi każe czynić dziwne czynności rejestracyjne :)
UsuńNie bądź zła, lecz zrób sobie dobrze.
OdpowiedzUsuńFizjoterapeuta, masażyk, sauna.
Buziaczki ślę!
Pewnie, jak tylko zarobię jakieś pieniądze :) Na razie wyglądam w kierunku konta, czy popłacili mi moje drobne faktury, które wystawiłam jakiś czas temu. Najgorsze są księgarnie, niestety. Jak się im nie przypomni, to będą czekać do końca roku rozliczeniowego. Tymczasem ja też muszę ludziom płacić. I jeszcze w domu się nasłucham, że wydaję pieniądze. To też potężnie stresuje.
UsuńEch, jak takie rzeczy czytam, to serce mi bije na trwogę. Ja mam kręgi szyjne zwichrowane od zawsze i lekarze pytają ze zdumieniem "i co? nic?" ... no bo na razie nic, ale na jak długo?
OdpowiedzUsuńĆwicz, wzmacniając mięśnie szyjne można kręgi trzymać w ryzach.
Usuń