czwartek, 2 lutego 2023

Zakręcenie

Zrobiłam sobie spaghetti bolonese, nałożyłam do miseczki, jem i myślę: coś jest, kurczę, bardzo nie tak. I rzeczywiście, makaron nadal spoczywa sobie w kuchni, w garczku, choć należy przyznać, że odcedzon.

Takie przypadki.

Nie mówię już o drobniejszych :)

Trochę tak jest, że mam w mojej firmie, czyli nie tylko w działalności wydawniczej, ale i dla innych instytucji, tysiące drobnych logistyczno-administracyjnych czynności. Oraz nieco ważniejszych. Zapisuję, ale jest za dużo. Wysyłam do siebie maile i zostawiam jako nieprzeczytane, żeby pamiętać. W tym momencie mam takich 124.

Czasem pomaga mi jakaś spokojna, nieco mechaniczna praca, np. korekta po złamaniu, w książce, w której wcześniej już zrobiłam redakcję, albo zestawianie indeksu. Wtedy mogę wprowadzić STRUKTURĘ i PODZIAŁY. Czyli np. ileś stron i przerwa na trzy sprawy, potem o jedną stronę mniej i przerwa na sprawę, potem dalej... aż dojdę do jednej strony. I załatwienie sprawy. Potem od nowa, w odwrotnym kierunku, czyli liczba stron w korekcie wzrasta o jedną. Błoga struktura. Wygląda to na szaleństwo, ale nie jest złe. Jest dobre.

No dobrze.



5 komentarzy:

  1. AniuM!.
    Ugotowan, posolon. To się liczy.
    Jak pomaga a nikomu innemu nie szkodzi, to jest dobre.
    Ja ciągle szukam pomysłu na obejście swoich zakręceń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie posolon, tylko odcedzon :) Nigdy nie solę makaronu :)
      O tym, że dziwne systemy działań mogą być dobre, powiedziała mi kiedyś terapeutka, gdy się jej zwierzyłam, jak sprzątam mieszkanie (schemat jest skomplikowany i zawiera subsystemy przeliczników). Spytała, dlaczego martwię się "nienormalnością" takiego trybu, zamiast się cieszyć, że znalazłam świetny sposób na sprawne sprzątanie.

      Usuń
  2. Każdy sposób jest dobry na organizację pracy, życia, nawet ten oryginalny, czasem dziwny :)
    Ja żeby nie zapomnieć o różnych sprawach, zapisuję w kalendarzu ściennym, który wisi w kuchni. A że w kuchni często bywam, to zerkam na kalendarz i wiem co mam zrobić. Gorzej jest kiedy czegoś zapomnę zapisać :)
    pozdrawiam serdecznie
    Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. można też zapomnieć, że się zapisało :) w każdym raz na jakiś czas robię generalny przegląd tegoż.

      Usuń
  3. O, ja też wysyłam do siebie maile z różnymi rzeczami. I myślę, że to jest dobre:)

    OdpowiedzUsuń