W pierwszych minutach mojego poniedziałku chciałam napisać, że urodziłam się na ruchomych piaskach, choć wyglądało to wtedy jak ruchome śniegi. jeździłam w brzuchu mamy od szpitala do szpitala - mówili, że jestem źle ułożona i tak chyba zostało.
Teraz jestem już duża, ale wciąż siedzę w korytarzu. W przedsionku, który migoce. Wkładam stopę w drzwi, widzę jakąś rzeczywistość. Ale nie wchodzę.
Może teraz mi się uda?
Moja nadzieja jest niezniszczalna, jak to bywa u stworzeń na niskim etapie rozwoju osobniczego.
Oby brak stopy ci nie przeszkodził.
OdpowiedzUsuńHm.
Stopa jest do odzyskania ;)
UsuńAniu M., z przeproszeniem. Nie wciskaj kitu. Niski stopień rozwoju, he, he.
OdpowiedzUsuńCzy nie należałoby kopnąć w tyłek przyczynę pewnych nastrojów?
Może, tyle że tym razem to ja sama :)
UsuńA niski stopień rozwoju nie jest zły. Właśnie pozwala mieć nadzieję zawsze :)
a to nie był kac? Te ruchome piaski rano? ;)
OdpowiedzUsuńNie, pisałam tuż po północy :)
UsuńTo taka bardziej niestabilność wrodzona :)))
Ok, ale przynajmniej masz bogate zycie wewnetrzne, moze pokrecone nieco, moze meczace czasem ale je masz, nie tak jak spora rzesza "sztucznie" szczesliwych "betonow".
OdpowiedzUsuńPocieszyłaś mnie ;)))
Usuńa ja bym napisała, że mój poniedziałek zaczął się beznadziejnie, mogłabym nie żyć dziś
OdpowiedzUsuńNo, uważaj na stopę!
OdpowiedzUsuńŚniło mi się w nocy, że się za późno obudziłam, tak późno, że nie było po co iść do pracy. Jak wstałam, z wielkim bólem, okazało się, że jest baaardzo wcześnie. No i tak się zaczął poniedziałek. Poczucie zawodu, a jednocześnie ulgi. I nadzieja niezniszczalna:)
Czyli sprzeczne emocje, co? Chciałaś iść do pracy i nie chciałaś?
UsuńTak czasem jest :)
Oj lepiej uważaj na stopę !
OdpowiedzUsuńhe niezły wpis !
OdpowiedzUsuńKrótki wpis a tyle się w nim dzieje, hmm... ;)
OdpowiedzUsuńUważaj :/
OdpowiedzUsuń