Zgubiłam kartę do bankomatu.
Spieszę się do pociągu, ale wcześniej drukarnia ma przywieźć nakład.
Rozbebeszam pokój, bo czuję, że karta gdzieś musi być. Łóżko, ciuchy, milion dupereli, porozgarnianych, porozrzucanych. Muszę skopiować dwa pliki, ale komputer uparcie mówi, że błąd pliku.
Karty nie ma. Unieważniam ją przez internet. Ale teraz nie mam nawet na bilet autobusowy. Znajduję 2.50, to za mało.
Drukarnia pewnie nie zdąży, kto potem odbierze.
W ostatniej minucie domofon. Drukarnia. Ale... pomyłka. Przywożą mi to, co mieli do hurtowni. wyjaśniam, pokazuję maile. Pies drze sie jak oszalały, dostawca, chce wejść do rozbebeszonego pokoju. Szukam długopisu, żeby podpisać wuzetke i fakturę.
Wszystkie długopisy przepadły. Pies ujada.
Cóż.
Okazuję zdenerwowanie.
Potem nienawidzę siebie. Dzwonię z przeprosinami. Dodatkowo mail.
Jestem już w pociągu.
Nie wiem, czy wszystko wzielam.
Chcę uciec do alternatywnej rzeczywistości.
Jest parę powodów, dla których nie chciałabym w niej pozostać. Wśród nich jeden jest najważniejszy.
Złamałam paznokieć, drapiąc w spodnie w trakcie czytania!
OdpowiedzUsuńRozszalały pies, brak długopisu i dostawca pchający się do pokoju ... aaaaa !
Uczucia zgubienia karty nie znam, bo takowej nie posiadam.
Przytulam uspokajająco!
Już dobrze - ale odtajalam dopiero po zajęciach. W pociągu koszmarnie rozbolala mnie głowa i lewa ręka.
UsuńUspokajalam się w miarę trwania zajęć...
Dam radę!
♥
OdpowiedzUsuńAniu! :**
OdpowiedzUsuń♥♥♥!!!
OdpowiedzUsuń:**
OdpowiedzUsuńDziewczyny, dziękuję za wsparcie. Muszę z tej sytuacji wyciągnąć jakieś wnioski na przyszłość. Choćby taki, że jednak nie trzyma się karty w kieszeni, bo może wypaść w sposób niezauważony.
OdpowiedzUsuńAniu, jesteś silna - powiedz sobie jak Skarlet "pomyślę o tym jutro..." a dziś idź powąchać bzy, albo na piwo... Pozdrawiam BDB :)))
OdpowiedzUsuńJestem już w Bytomiu, do czwartku mam zajęcia. To też jest dobra opcja :)
Usuńzwariował bym w teakiej sytuacji, niechybnie. wszystkie stany zagrożenia w obrębie dokumentów, kart...mnie rozwalają i tak byłas dzielna !
OdpowiedzUsuńJestem dosyć przyzwyczajona do chaosu, jednak czasem to się mści...
Usuńpoczułam ten ucisk w gardle na myśl o karcie żadna alternatywna rzeczywistość! może nie byłoby tam nowych książek i nas?:) uśmiechnij się, Aniu!
OdpowiedzUsuńDlatego jednak wybieram rzeczywistości, z których można wrócić :)
UsuńWow, tyle emocji! Zasłużyłaś na chwile relaksu!
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń