poniedziałek, 27 lipca 2015

Nurt

Dużo projektów. Płynę - dość stabilnym, dobrym nurtem. Pomiędzy pniami balsy widok na podwodne cywilizacje, trzeba tylko wierzyć, że się nie wypadnie przez szczelinę. Ja wierzę.
Pojutrze wybieram się do Krakowa, do pewnego wydawnictwa w sprawie pewnej książki. Tym razem chodzi o teksty napisane przeze mnie - tak dla odmiany.
W zamrażarce znalazłam małże. Zjadłam z sosem pomidorowo-czosnkowym.
I coś dałam na drugą stronę.

I jeszcze zdjęcie deszczu:


9 komentarzy:

  1. Pozdrów Kraków ode mnie! Moje ulubione miasto :)
    Powodzenia w wydawnictwie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Pozdrowię Kraków i uśmiechnę się doń w Twoim imieniu :)

      Usuń
  2. Aniu tylko Twoje spojrzenie na deszcz może tak wyglądać :)) Wypadanie przez szczelinę jest nie zdrowe i ogólnie nie na miejscu, ale Ty na pewno dasz radę :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzymam kciuki za powodzenie w wydawnictwie :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz to jak w banku, trzymanie kciuków nie zaszkodzi, ale masz to w garści!

    OdpowiedzUsuń
  5. Super że idziesz do przodu jak burza:)

    OdpowiedzUsuń