piątek, 31 lipca 2015

Na ścieżce

Było ich sporo.
Błyszczące, opalizujące.
Światy.






26 komentarzy:

  1. Niesamowity stwor!! kto by pomyslal! chce taki BMA!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nawet dwa różne stwory. jeden ma rogi :) Ten bez rogów wygląda za to jak Obcy z filmu "Obcy" :)

      Usuń
  2. Aniu M., uwielbiam Twoje zdjęcia ale dzisiejszych się boję ;)
    Kudłate, rogate potwory ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W naturze one dość niewielkie są :)

      Usuń
    2. Ja wiem, ale to nie zmienia sytuacji;) Nie panuję nad swoim strachem, kiedy widzę takie właśnie towarzystwo ;)

      Usuń
    3. Rozumiem :) Ja boję się pszczół, bo kiedyś mnie pogryzły i było ich sporo...

      Usuń
  3. chrząszcze to jedne z niewielu robali na które lubię popatrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też je lubię. Ale też wiele innych owadów. Ostatnio tylko mole spożywcze mnie wkurzają :)

      Usuń
  4. A takie podobne, tylko bardziej kolorowe, piękno zielone, zjadają namiętnie moje róże. Przy czym zawsze zaczynają od mojej ulubionej, najpierw wyjadają płatki kwiatów, potem przenoszą się na mniej ulubione róże, jak nic z kwiatów nie zostanie, to dobierają się do liści. Od kilku lat nie walczę, nie niszczę, nie używam toksyn, pozwalam.... Ale szczerze nie lubię. Zwą się "japońskie żuki" i Twoje zdjęcia mi o nich przypominają, chociaż zdecydowanie to inni kuzyni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, szkoda róż. A nie da się ich jakoś humanitarnie odstraszać?

      Usuń
    2. Próbowałam. Poddałam się. Kupiłam dwa nowe krzaki róż, genetycznie zmodyfikowane, co nagrody wszelakie zdobyły, odporne na wszystko, chociaż to nie moje ulubione. Te krzaki pięknie kwitną do jesieni, bez chemi, najwyraźniej jedzone są bez apetytu, jak już nic innego nie ma. Jednak zostawiłam sobie moje trzy ulubione róże. Krótko się nimi cieszę. Ale walczyć nie będę. Nie znam dobrych humanitarnych sposobów. Już pisałam, jak raz feromony próbowałam i ściągnęłam żuki z całej okolicy :)))

      Usuń
    3. Rzeczywiście trudne... Można by w ostateczności próbować ręcznie je powynosić, ale pewnie wrócą...

      Usuń
  5. Jestem pod wrażeniem, ale boję się teraz wyjść z pieskami na spacer. Bo może u mnie też są?
    I.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli masz koło siebie spory las - to na pewno tam są :)

      Usuń
    2. Mój pies, choć duży, z wszelkim stworzeniem żywym chce się bawić. Nawet z mrówkami próbował:))
      Obroni Cię, jakby co!

      Usuń
    3. Moja Lu za to boi się owadów, zwłaszcza latających :)

      Usuń
  6. Niedawno wybawiałam takiego z opresji, leżał na grzbiecie i majtał tymi niewydepilowanymi harpunami ;) Pomogłam mu odzyskać pozycję jedyną właściwą :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię obserwować takie zwierzątka. Bardzo lubię:) Te błyszczące pancerzyki... Są kosmiczne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owady to przepiękne, często nieznane nam światy :)

      Usuń
  8. Cóż, mój świat i jego - to dwa odmienne światy. Nic na to nie poradzę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tych światów miliardy... I nic w tym złego :)

      Usuń
  9. Z bliska trochę przerażające jednak ;P

    OdpowiedzUsuń