sobota, 7 stycznia 2017

Zaufać

Nieraz wydaje mi się, że idę po grani. Po jednej stronie jest sfera pięknych możliwości, sukcesów i "dawania sobie radę". Po drugiej ciemność i bezsilność, ostateczna wygrana mojej beznadziei i żałosności. I że tak niewiele dzieli jedną rzeczywistość od drugiej. Że wszystko zależy od momentu przesilenia, od wewnętrznego wahnięcia, w którym powiem, że się poddaję. Że już nie dam rady oraz że nie zasługuję na dobro, które dostaję.
Najbardziej chciałabym zaufać, że mam w środku siebie bezpieczne miejsce.

16 komentarzy:

  1. Jesteś mi, Aniu,bliska. I bardzo dobrze Cię rozumiem. Ale na jedno Ci nie pozawalam: "nie zasługuję na dobro, które dostaję". Nie pozwalam Ci tak myśleć. Nie pozwalam, po prostu. Możesz przyglądać się sobie oraz całemu kosmosowi do bólu wnikliwie.Zielone światło dla wszelkich peregrynacji.Lecz na to jedno Ci nie pozwalam. Właśnie ze względu na to bezpieczne miejsce.
    Pozdrawiam Cię ciepło.
    Teresa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu zaufaj! Podpisuję się pod Teresą prawą i lewą ręką.
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja też! Teresa nas pięknie wyręczyła w pisaniu tego, co myślimy:)

      Usuń
  3. Aniu, zaslugujesz na dobro:) Jak mozesz watpic!
    Te wewnetrzne wahania sa mi znane...

    OdpowiedzUsuń
  4. Każdy zasługuje na dobro. Nie musisz wątpić i przestań sie zadręczać bo bilans masz na plus.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bilans dodatni masz jak mało kto.
    Przez całe życie poruszamy się na granicach dwóch rzeczywistości, trzeba mieć dobre buty, aby nie spaść z grani. I czekan jakiś w charakterze podpórki. Buty masz lepsze niż Ci się wydaje, a czekan nie zawsze jest przydatny, czasem wręcz przeszkadza.
    Dobro po prostu się dostaje niezależnie od woli. Zasługi nie mają tu nic do rzeczy - kto niby miałby to ocenić? Ty? Nie jesteś obiektywna:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, właśnie, nie jesteś obiektywna. My wiemy całkiem dobrze, a nawet lepiej, jaka jesteś ! Podzielam Hanowe zdanie ! A tak wogle ♥

      Usuń
    2. Aha, i masz to miejsce! Tylko odgruzuj, i otworzy się samo :)

      Usuń
  6. Aniu, ponad wszelką wątpliwość masz takie swoje bezpieczne miejsce. Dla mnie, obserwatorki z ubocza, to nawet więcej, niż jasne.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaufaj, bezpieczenstwo jest zawsze w czlowieku a nie na zewnatrz.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziewczyny kochane - na poziomie racjonalnym i teoretycznym to ja wszystko wiem. Ale pewnie mam jakiś brak, może słabo wykształcony "ośrodek" poczucia własnej wartości. Mogę to czerpać z zewnątrz, ale nawet nie bardzo mam gdzie składować i przetwarzać. Nie wiem, z jakiego powodu tak jest, to mógł być splot różnych mniej czy bardziej wyraźnych przyczyn. Pracuję nad tym, pracuję nad sobą. Czuję, że świat często mi sprzyja, a ja... często mu w tym przeszkadzam. Coraz bardziej chciałabym, żeby to się zmieniło i nie tracę nadziei,
    Dziękuję za wsparcie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Star ma racje .Mi pomogli Eckhart Tolle i Anthony De Mello zrozumiec to ,ze nic sie nam nie przytrafia , wszystko ma poczatek w nas samych
    Gosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie sądzę, nie podzielam ujęć totalizujących. Myślę, że miesza się w nas "przytrafianie się" z tym, co rdzennie nasze i z tym, co każdego dnia nas tworzy (włączamy to częściowo we własne tożsamościowe struktury). Nie przyjmuję więc cudzych ideologii, bo stworzone są często na miarę jakiegoś konkretnego życia, które jest niemoje...

      Usuń