W środku zimy pomyślałam o letnich kałużach na wsi. O upalnych wysychających kałużach, które wyglądają jak pokryte warstwą brązowiejącego srebra. Można było postawić stopę, a wtedy gorąca masa przeciskała się między palcami. Kury są lekkie i dlatego zostawiały tylko mereżkę śladów w kształcie niesymetrycznych gwiazdek.
Trzeba było złapać tę chwilę między wodą a piaskiem, moment figlarnej materii.
A tu zdjęcia
zwykłego kortu.
Kort może zwykły, ale zdjęcia wprost przeciwnie.
OdpowiedzUsuńNie miałam aparatu, tylko telefon, i niosłam zakupy, ale nie mogłam się oprzeć, kiedy zobaczyłam, jak świeci :)
UsuńJak ogromny Księżyc!
OdpowiedzUsuńTak:)
Usuńtym bardziej uważam, że to musi być skóra z jakeigoś ogromnego, dawno temu wykończonego przez świat, zwierza!
OdpowiedzUsuńKortozaur :)
Usuń