I jeszcze parę drobiazgów...
sobota, 18 lutego 2017
Śpiewają
Studzienki śpiewają. I rynny. Każda po swojemu, o tym, że nadszedł czas, znowu nadszedł. Śpiewają spokojnie, każdego roku, z każdą odwilżą, jakby wiedziały, że zawsze wszystko płynie. Drobne presokratejskie azyle. Jedna szczególnie, ta koło starych jabłoni, ściąga do siebie wszystkie strumienie i może dlatego ma kratę obrośniętą grubo mchem. A rynna przy transformatorze wykapała sobie dołek i gromadzi w nim wodę i to, co spada z deszczem. Dlatego słychać ją z daleka.
I jeszcze parę drobiazgów...
I jeszcze parę drobiazgów...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Słyszę, jak śpiewają:)
OdpowiedzUsuńPięknie, że to słyszysz. Rynny tak jak i ptaki cieszą się, ze wiosna...
OdpowiedzUsuńże życie...
UsuńTak się własnie teraz dzieje. Wszystko śpiewa, chce ożyć jak co roku. Ale nocą znowu wszystko zamarza, zasypia...
OdpowiedzUsuńale są też nocni śpiewacy!
Usuńaaaaaa coraz bliżej wiosny, coraz bliżej lato <3
OdpowiedzUsuńno może być ciepło juz
OdpowiedzUsuń