Niedziela.
Jutro ważny dzień - z wieczorem autorskim Jerzego Kronholda. Poeta widział już tomik i bardzo mu się podoba. Jestem tym bardzo wzruszona, bo to jednak zawsze jest niezwykły moment, kiedy zobaczy się i dotknie książki, którą wcześniej widziało się jako pdf na ekranie komputera. Ma się różne wyobrażenia, z którymi później konfrontuje się na żywo.
Ale jest dobrze. Autor zadzwonił, gdy kończyłam zajęcia ze studentami - nie mogłam odebrać, i już się nie mogłam doczekać, żeby oddzwonić. Uff, odebrał przesyłkę z poczty i jest dobrze. Nawet bardzo! W takich chwilach myślę, że bardzo warto. Bo że w ogóle warto, to wiem.
Lubię, jak ludzie się cieszą.
Chciałabym, żeby przyjaciele i znajomi cieszyli się ze mną - że wydałam nową piękną książkę.
Trochę się stresuję.
No i jeszcze nie wiem, w co się ubiorę ;)
Ostanie zdanie, rzecz ze wszech miar stresująca.:-)))
OdpowiedzUsuńTudzież niezmiernie ekscytująca. Dla nas też:)
UsuńPewnie w końcu założę dżinsy i czarną bluzkę :)
UsuńTy wiesz...
UsuńCieszę się bardzo!:)
OdpowiedzUsuńCieszę się z Tobą! :)
OdpowiedzUsuńoj no pewnie, że to jest wzruszające, super !
OdpowiedzUsuńsuper :)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń