To ja jestem heretyczka. Piszę że stworzyliśmy sobie obraz boga, który patrzy na nas i liczy nasze grzechy czy uczynki - a naprawdę, jak sądzę, to byłoby właśnie stawianie się w centrum uwagi... Może napisałam niezbyt jasno. Agnostyczką jestem, ale badam wyobrażenia i to, co one z nami robią.
I ja byłam:) Czasami mi się wydaje, że właśnie jestem w centrum. Taka trochę bezczelnośc z mojej strony:) Zazwyczaj jednak myślę, że wielkie oko na mnie nie patrzy, nawet nie zerka.
i to wystarczy ;)
OdpowiedzUsuńto daje wolność
UsuńWcale nie tak fajnie być w centrum uwagi. ... no, ale ja nie celebrytka :)
OdpowiedzUsuńTo wiersz jakby trochę religijny miał być ;)
UsuńŻe może niekoniecznie musimy ustawiać się w optyce zainteresowania jakichś sił wyższych :0
O ja, heretyczka :) ... i że niby nie zależy mi na centrum uwagi :)... oojjjj
UsuńTo ja jestem heretyczka. Piszę że stworzyliśmy sobie obraz boga, który patrzy na nas i liczy nasze grzechy czy uczynki - a naprawdę, jak sądzę, to byłoby właśnie stawianie się w centrum uwagi... Może napisałam niezbyt jasno. Agnostyczką jestem, ale badam wyobrażenia i to, co one z nami robią.
UsuńMnie się spodobał brak miejsca w dziewięciu kręgach...
OdpowiedzUsuńBo to dosyć korzystna ewentualność jest :)
UsuńByłam tu.
OdpowiedzUsuńI jak było?
Usuń:)
I ja byłam:)
OdpowiedzUsuńCzasami mi się wydaje, że właśnie jestem w centrum. Taka trochę bezczelnośc z mojej strony:) Zazwyczaj jednak myślę, że wielkie oko na mnie nie patrzy, nawet nie zerka.
Bo może tylko je sobie wyobrażamy...
UsuńMoże...