Odebrałam od Mirki Lu, kupiłam czereśnie i nektarynkę.
I jestem w ciszy.
Tak dużo emocji w tych dniach. A po wczorajszym oglądaniu projektów przygotowanych przez studentów, do późnego wieczora, i ostatnich zajęciach tegorocznych dzisiaj - czuję, że prawie tych emocji nie mieszczę. Chciało mi się rozpłakać; nie do końca wiem, dlaczego. To znaczy, trochę wiem. Bo czuję się i słaba, i silna, jakbym chodziła po grani, a po dwóch stronach widziała: po jednej siłę i radość, po drugiej słabość, ból i smutek.
Ułożę, pomieszczę, będę budować na obu.
A teraz kwiaty.
Aniu! Jesteś silna swoją wrażliwością
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję.
UsuńBuduj Aniu! Piękne i dobre rzeczy powstają!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Olgo!
Usuń"...Królowa jaśminowa..." tak mi się rano skojarzyłaś bo bardzo lubię jaśminy i te niepozorne róże.
OdpowiedzUsuńJakoś tak przyciągnęły mnie białe róże :)
Usuńu nas jaśmin, bez i rozpakowuje się piwonia - moje ulubione trio. A na róże czekam...
OdpowiedzUsuńbez już przekwitł u nas, róże za , ale jeszcze będą, kwitną całe lato :) No i lipa - już za moment :)
UsuńJak dobrze, że przychodzi ten czas, kiedy kwiaty swą urodą i zapachem cieszą! I żal, że nie nie jest tak przez okrągły rok.
OdpowiedzUsuńW każdej z nas jest ta słabsza i silniejsza strona. I walka, żeby ta pierwsza nie zdominowała tej drugiej...Poukładaj, buduj...!
Chyba obie strony musza być. Nie da się inaczej. Skoro są - staram się, żeby miały sens.
UsuńPotrafisz budować:*
OdpowiedzUsuńStaram się :*
Usuń